Na scenie przed polskim pawilonem w Szanghaju było barwnie, wesoło, nieco prowokacyjnie, a chwilami nawet wyzywająco. Jak na chińskie warunki: wręcz awangardowo. O środowych (15 września) pokazach reprezentacji Pomorza na Wystawie EXPO 2010 pisze na portalu Trójmiasto.pl Beata Dunajewska.
W Szanghaju jest teraz 29 stopni i wilgoć nie do zniesienia. Nie wolno wyjść bez parasola, bo często padają gwałtowne deszcze. Kiedy nie pada, lepiej nie zostawać na słońcu dłużej niż przez kilka minut. Jednak osoby, które przeżyły tu piekielnie upalne lato i temperaturę dochodzącą do 45 stopni, mówią, że teraz już jest czas na cieplejsze ubrania. Dla nas to klimat nie do wytrzymania. Szanghaj jest piękny, nowoczesny, pełen uroczych zakątków, ale i niepozbawiony swojej tradycji. Obok ultranowoczesnych wieżowców, są tu małe knajpki, w których życie zaczyna się późnym wieczorem, ukryte na zapleczach budynków ryneczki, na których można kupić najbardziej wyszukane owoce świata, ale i żaby wielkości kurczaków, świerszcze, czy larwy jedwabnika - wszystko oczywiście jadalne. Skorpiony, obowiązkowo - te małe, jak opowiadał mi Piotr Sajewicz, korespondent Polskiego Radia, po ugotowaniu smakują jak chrupki. Wystawa Expo jest tutaj priorytete