EN

26.02.2024, 10:02 Wersja do druku

Preludium rozpaczy

„Matka i dziecko” Jona Fossego w reż. Adama Sajnuka z Teatru WARSawy w CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Pisze Magdalena Hierowska w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Sara Niedźwiecka

Krytykowana, osądzona i chciwa samotności. Kobieta sukcesu, która na rozstaju dróg porzuca dziecko, zatraciła też to, co może być najcenniejsze dla matki. Nieomylna w swych decyzjach? Czy raczej uznana za pomyloną? Upojona wolnością i brakiem zobowiązań z przeszłości? Czy osaczona poczuciem winy…  

Inscenizacja intrygującego dzieła noblisty, Jona Fossego, w Teatrze WARSawy nie pozbawia złudzeń, że można zrobić teatr na wysokim poziomie artystycznym, bez angażowania wielkiej maszynerii formalno-technicznej. Taki rodzaj dramaturgii również dzięki tłumaczeniu Haliny Thylwe nie należy do sztuk łatwych i przyjemnych. Widz ma szansę zmierzyć się z sytuacją w bardzo dużym stopniu intymności. Treść, wyrażona dzięki niebywałej czujności odtwórczyni głównej roli Kamilli Baar na tekst i wszystko co dzieje się poza nim, sprawiła, że to wstrząsające dzieło stało się grą w grze i silnym snopem światła wskazującym drogę dla teatru psychologicznego.

 Można oczywiście być zaskoczonym natłokiem przeinterpretowania schematów myślowych bohaterki  oraz krzykliwością wobec poruszanego problemu. Jednakże ten schemat jest doskonale przemyślany i ukazuje w sposób bardzo precyzyjny natłok myśli, rozchwianie emocjonalne i absolutny brak poczucia bezpieczeństwa. Należy również docenić wyważoną rolę Macieja Czerklańskiego, pomimo że Kamilla Baar swą żywiołową interpretacją tekstu skradła serca publiczności i zdominowała przestrzeń sceny. Wiadomym jest fakt, że to był świadomy zabieg i bez subtelności w wyrażaniu emocji syna nie można byłoby ukazać rozedrgania emocjonalnego matki.

W tej konwencji nie ma miejsca na wyciszenie i emocjonalne stabilizacje, a obraz kobiety na skraju szaleństwa jest przedstawiony w czasie rzeczywistym. Kamilla Baar w zatrważający sposób pogłębiła takie cechy kobiecej natury, o których Nora Henryka Ibsena bałaby się pomyśleć, a współczesny światoobraz laureata nagrody literackiej przedstawiony w otoczeniu niebanalnej scenografii Katarzyny Adamczyk sprawił, że dzieło ostrzega przed upadkiem moralności, ale też nie żąda kary za popełnione winy.

Spektakl „Matka i dziecko” w reżyserii Adama Sajnuka  na scenie Centrum Sztuki Współczesnej jest poruszającym studium rozpaczy kobiety, która na skutek półświadomej decyzji porzuciła nie tylko syna, ale również wstyd przed utratą godności, kobiety wyzwolonej. Będąc młodą dziewczyną wyjechała z rodzinnego miasta, by zająć się gonitwą za samodzielnością i sukcesem, jednakże koszmar tej decyzji powrócił po wielu latach, by obnażyć kruchość fundamentów życia. Niespodziewana wizyta już dorosłego syna zniszczyła jej sferę komfortu. Choć czy można w ogóle uznać, że bohaterka utworu kiedykolwiek taką miała? O tych problemach chce mówić reżyser spektaklu i zapewne jest to tylko preludium do dalszych rozważań nie tylko Teatru WARSawy.   

Tytuł oryginalny

Preludium rozpaczy

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Magdalena Hierowska

Data publikacji oryginału:

24.02.2024