"Tato" Artura Pałygi w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Łukasz Rudziński, członek Komisji Artystycznej XXI Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Najgłębsze i najtrudniejsze do pokonania bywają traumy wyniesione z dzieciństwa. Surowy ojciec, nieobecny ojciec, agresywny ojciec, pijany ojciec... litanię win i zaniedbań można ciągnąć długo, niekoniecznie obciążając nimi akurat tak zwaną głowę rodziny. Jednak to właśnie temat małego rodzinnego piekła, wywołanego przez ojca zaciekawił Artura Pałygę i Małgorzatę Bogajewską, autora dramatu i autorkę realizacji scenicznej w Teatrze Bagatela w Krakowie. Na scenie niewielka scena obrotowa, na niej kilka pokoików: kuchnia, pokój gościnny, pokój dziecięcy - zwykłe, peerelowskie mieszkanie komunalne. Przed nią, na przyniesionych naprędce przez aktorów meblach lub łóżku ustawionym z boku (sypialnia rodziców) rozgrywa się mały rodzinny dramat. Na pozór to rodzina jakich wiele: on, Władek, wojskowy, poważany w jednostce i poza nią, ona, Magda, zwyczajna, prosta dziewczyna, która zakochała się w przystojnym chłopaku w mundurze. Oboje nieprzy