- Największą trudnością było sprowadzenie tego sporego przecież tekstu do wymiaru 90-minutowego, czyli i tak dłuższego niż zwykle, słuchowiska. Cięcie tekstu tak bardzo osadzonego w kulturze, tak bardzo obrosłego różnymi skojarzeniami i kontekstami, jest wyjątkowo trudne - o realizacji nagrodzonego Grand Prix Festiwalu Dwa Teatry słuchowiska "Hamlet" opowiada jego reżyser, WALDEMAR MODESTOWICZ.
Przemysław Gulda: Jakie były największe trudności związane z realizacją tego słuchowiska? Waldemar Molestowicz: Wydaje mi się, że wiem, co pan ma na myśli i mam wrażenie, że dobrze pan kombinuje: oczywiście, największą trudnością było sprowadzenie tego sporego przecież tekstu do wymiaru 90-minutowego, czyli i tak dłuższego niż zwykle, słuchowiska. Cięcie tekstu tak bardzo osadzonego w kulturze, tak bardzo obrosłego różnymi skojarzeniami i kontekstami, jest wyjątkowo trudne. Każda decyzja dotycząca wyrzucenia jakiegokolwiek fragmentu może być przecież odczytana jako ważny trop interpretacyjny, więc to było rzeczywiście wymagające. Ale poza tym nie było w zasadzie żadnych trudności. Wręcz przeciwnie, praca nad tym spektaklem była dla mnie wielką przyjemnością. Zapytam więc odwrotnie: co było największą przyjemnością przy realizacji tego słuchowiska? - Myślę, że największą przyjemnością była współpraca z tymi wszystki