- To babska sztuka - opowiada o spektaklu "Pamięć wody" jego reżyser Łukasz Wiśniewski [na zdjęciu]. Przedstawienie na podstawie tekstu angielskiej pisarki Shelagh Stephenson zobaczymy w piątek w Teatrze Nowym.
Fragment jednej z ostatnich prób przed spektaklem obejrzeli wczoraj na Scenie Nowej dziennikarze i fotoreporterzy. - Jestem już trochę zmęczony przebywaniem w świecie kobiet, teraz marzę o tym, żeby spotkać się z plutonem żołnierzy - żartował Łukasz Wiśniewski, dzierżąc w jednej dłoni paczkę papierosów, a w drugiej napój izotoniczny w kolorze Smerfa. O sztuce, którą zdecydował się wystawić, opowiadał: - Fabuła jest najprostsza na świecie: trzy siostry przyjeżdżają na pogrzeb matki do rodzinnego domu i muszą ponownie przyjrzeć się sobie i swojemu dzieciństwu. Komediowość tej historii wynika ze zderzenia różnych charakterów tych kobiet - uważa Wiśniewski. - Tekst Stephenson to nadzwyczajna mieszanka angielskiego humoru i czegoś lirycznego - mówi reżyser. Jego zdaniem tytułowa "Pamięć wody" jest metaforą powtarzalności zdarzeń, doświadczeń i doznań każdego człowieka. - Istnieje koncepcja, która mówi o tym, że jakbyśmy nie rozr