Stylizacja językowa oraz karykaturalny sposób prowadzenia postaci budują groteskową atmosferę, która może skojarzyć się z konwencją dramatu absurdu - o dramacie Rafała Wojasińskiego "Siostry", wyróżnionym Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną, pisze Ula Bogdanów w Gazecie Festiwalowej XIV Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port - "Fora Nova".
Przysłowie mówi, że rodziny się nie wybiera. Nie mamy wpływu na to, z kim łączą nas więzy krwi. Czasami pokrewieństwo okazuje się jedyną cechą łączącą ze sobą ludzi obcych sobie pod każdym innym względem: charakterologicznym, kulturowym, wyznaniowym czy światopoglądowym. Decydujemy jednak, z kim chcemy się mnożyć czy założyć rodzinę. Choć i ten wybór jest nie do końca świadomy - popęd to w końcu siła biologiczna, niezależna od człowieka, irracjonalna. Łączy ludzi, którzy mogą się następnie znienawidzić. Taką podzieloną rodzinę tworzy Rafał Wojasiński w dramacie "Siostry". Już spis postaci informuje o wewnętrznym pęknięciu wspólnoty. Głównym bohaterem jest Romek i jego córka Benia, pozostałym postaciom autor nie nadał imion, zredukował ich do strukturalnych funkcji, które pełnią względem Beni (Siostra, Szwagier, Matka). Kobieta mieszka ze schorowanym, kalekim ojcem w podupadającym i zadłużonym gospodarstwie we wsi, gdz