Temat porażki, który zgromadził grupę we wpólnym projekcie, to zmierzenie się z przeprocesowaniem tej nieodzownej części w życiu każdego człowieka. Pisze Michalina Spychała.
Projekt animacji społecznych pod kierownictwem Lukasa Wojcickiego został skierowany do młodzieży. Jak pokazują statystyki, w Polsce aż 20% młodych dorosłych cierpi na depresję, a liczba zaburzeń psychicznych wciąż rośnie i obejmuje lęki, samookaleczenia, zaburzenia odżywiania, skrajnie niską samoocenę, niebezpiecznie wysoki poziom codziennego stresu. Wyniki można odczytać jedynie jako poważne wołanie o pomoc, komunikat, że nie ma odpowiednich praktyk współpracy z ekspertami w dziedzinie zdrowia psychicznego młodych, brak powszechności odpowiedniej pomocy psychologicznej w szkole i przygotowania placówek do wrażliwego wspierania uczniów. Choreograf sięgnął więc po książkę Jacka Halberstama „Przedziwna sztuka porażki”, wydanej w 2019 roku przez Krytykę Polityczną, by w okresie od września do końca listopada spotykać się z grupą młodzieży i wspólnie zastanawiać się nad sensem i wpływem jaki niesie temat porażki.
Jak pomóc grupie społecznej, która ma całkiem inne problemy niż się wydaje dorosłym? Pytania o swoją tożsamość, próba znalezienia orientacji w nawigowaniu między światem dziecka a dorosłego, pierwsze miłości, brak akceptacji i ciągłe poczucie bycia ocenianą/ocenianym przez rówieśników. Dorastanie w świecie skomunikowanym z każdej możliwej strony oddala młodych od nich samych, dlatego zaproszenie ich do warsztatów ruchowych jest rozwiązaniem, które może być jednym ze sposobów pomocy w uspokojeniu przebodźcowanych nadmiarem informacji głów. Praca z ciałem w kameralnej grupie zdaje się udowadniać pozytywny wpływ ruchu na samopoczucie, ponieważ na scenie możemy obserwować świadome młode osoby, które otwarcie opowiadają o swoich codziennych demonach.
Pokaz finalizujący cykl warsztatów jest podsumowaniem procesu, jaki przeszła grupa. Widać, że się do siebie zbliżyła, pracowała nad swoim unikalnym językiem wypowiedzi artystycznej próbując przenieść tematy ich nurtujące na ruch. Można zauważyć, że Wojcicki zostawił uczestnikom przestrzeń na rozwój, będąc ich przewodnikiem a nie choreografem. Dlatego został DJ-em a nie ukrytym w ciemności obserwatorem. Jego obecność na scenie razem z całą grupą, choć z boku, stwarza bezpieczną przestrzeń, ponieważ warsztatowicze mogą zwrócić się w jego stronę w każdym momencie, by otrzymać wspierające spojrzenie i przeżywać razem stres ukazywania pracy zgromadzonym widzkom i widzom.
Temat porażki, który zgromadził grupę we wpólnym projekcie, to zmierzenie się z przeprocesowaniem tej nieodzownej części w życiu każdego człowieka. Gdy uczucie beznadziei towarzyszy permanentnie i zasłania jakiekolwiek odczuwanie spełnienia i radości, wtedy rejestrujemy już zaawansowany problem, który powinien być zaadresowany. Niestety często zbyt późno ten problem dostrzegany jest w placówkach wychowawczych, a to właśnie tam powinny być zauważane pierwsze sygnały. Dlatego ważne są alternatywne inicjatywy, które dają możliwość młodym osobom wspólnie wejść w dialog i zobaczyć, że nie są sami ze swoimi przemyśleniami i pytaniami. Wspólne odnajdywanie odpowiedzi w bezpiecznej przestrzeni nadzorowanej przez pedagoga jest niezwykle cennym rozwiązaniem w wychowaniu.
Pokaz projektu rozpoczyna się od symbolicznego stworzenia liter z ciał warsztatowiczów, którzy powoli i z namaszczeniem kreują litera po literze P O R A Ż K – brakuje jednak osób by dokończyć literę A. Ten humorystyczny wstęp idealnie oddaje sarkastyczną naturę stereotypowo zblazowanych nastolatków. Przejęcie tej narracji od pierwszych minut ukazuje samoświadomość, jaką dysponują uczestnicy, zapisując na scenie na nowo swoją słodko-gorzką opowieść o dojrzewaniu pełną niepewności i lęków, które okazują się chwilami, z którymi łatwo się utożsamić, co dodaje otuchy zarówno występującym, jak i oglądającym.
Podstawą pokazu były prywatne historie osób uczestniczących, które dzielili się swoimi tajemnicami, wyznając opowieści, których się wstydzą, złoszczą o nie czy chcieliby coś zmienić. Dzięki autoteatralnej strukturze wydarzenie miało oczyszczający charakter dla występującej młodzieży, ponieważ wypowiedziane na głos lęki przestają być tak bolesne, jak wydają się we wspomnieniach. Mogliśmy wysłuchać opowieści o błędach popełnionych w szkole podstawowej, które dalej stresują i spędzają sen z powiek, o próbie wyobrażenia sobie przyszłości i zmierzenia się ze strachem powagi dorosłości, jak również o wyrzutach sumienia i poczuciu winy, które towarzyszą znajomym osób będących po próbach samobójczych. Wszystkie opowiadane historie, opisywane strzępy uczuć, myśli i wyobrażeń rysują obraz codzienności w ciemnych barwach, jednak wydźwięk całego performansu nie jest dramatyczny a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest pełen nadziei.
Uczestnicy przeplatają swoje zwierzenia sekwencjami powtarzających się gestów z dnia codziennego: picie wody, zakładanie szalika, czesanie włosów czy siadanie, nakreślając swoją rzeczywistość, która wypełniona prozaicznymi czynnościami przeplata się z powracającym bólem lub strachem. Natomiast inna część to improwizacja, gdzie ich ciała poruszają się pełne odwagi i swobody ukazując czas, kiedy uczucie beztroski i radości dominuje. Mieszające się scenki składają się na wielowymiarowe doświadczenie poszukiwania swojej drogi, która składa się z serii porażek kierujących do niespodziewanych doświadczeń tworzących silną osobowość osób, które możemy oglądać na scenie. Tę odwagę możemy obserwować w finale wydarzenia, gdzie każdy występujący wchodzi między widzów i zaprasza nieznajomych na scenę, włączając ich w interakcje, łapiąc kontakt i wspólnie zapełniając scenę ruchem, który faluje i przeplata się w rytm energicznych basów. Zwieńczające ustawienie krzeseł zabranych z widowni tworzy jedną linię wraz z wciągniętymi w nią oglądającymi.
Formalny układ przestrzeni przełamuje smutek obecny w narracji, ponieważ proste przeniesienie krzeseł i stworzenie drugiej widowni bezpośrednio na scenie, na wprost tej oryginalnej, jest wyjściem z zamkniętej ramy dwóch grup: obserwowanej i obserwującej, wciąga nas do niej i miesza. Stworzone odbicie lustrzane siedzącej widowni unaocznia bliskość przedstawionych historii, bo w każdym momencie możemy zamienić się miejscem i to my będziemy przeżywać skutki niespodziewanej porażki.
***
Tekst powstał w ramach projektu Centralna Scena Tańca w Warszawie – edycja V
PORAŻKA
osoby twórcze: Oliwia Stankiewicz, Tola Carol, Tal Patelska, Oliwia Bartosik, Melaniia Veloursq, Maria Mikołajewska, Maniek Żuchowski, Ester Stencel, Nikola Białas, Ellina Maroz, Natalia Dziadul
prowadzenie procesu performatywnego: Lukas Wojcicki
projekt: Centralna Scena Tańca w Warszawie edycja V
organizator: Mazowiecki Instytut Kultury, Fundacja Artystyczna PERFORM