Nikt chyba nie ma wątpliwości, że dzisiejszy teatr lalek w Polsce wygląda inaczej niż przed laty. I nie myślę o odległych wiekach. Mam na myśli rzeczywistość całkiem niedawną, czas sprzed trzydziestu-pięćdziesięciu lat - pisze Marek Waszkiel w Teatrze Lalek.
Była to wciąż jeszcze epoka lalkowego parawanu, który dzielił świat ludzi i lalek, świat rzeczywistości realnej i przedstawionej. W tym świecie przedstawionym lalki były lalkami, najczęściej humanoidalnymi, albo należały do świata zwierząt bądź figur fantastycznych. Niemal powszechnie obowiązywały lalkowe techniki klasyczne, głównie jawajki i pacynki, czasem kukły. I wszyscy koncentrowali uwagę zwłaszcza na repertuarze, którego tradycje nie były zbyt bogate, a grać trzeba było codziennie. Tylko co? Kłopoty repertuarowe były jedną z najdotkliwszych bolączek polskiego lalkarstwa. Dziś rzadko słychać narzekania na brak repertuaru, za to co i raz utyskujemy na brak lalek w teatrze lalek. Niektórzy przyczynę tego stanu widzą w rezygnacji z parawanu. Chcą jego powrotu. Może jednak chodzi o coś zupełnie innego? Parawan, jako podstawa powojennego lalkarstwa, upadł i nie ma co po nim płakać. Przynajmniej od kilkunastu lat żyjemy w innej lalkarski