"Madame de Sade" Yukio Mishimy w reż. Macieja Prusa w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w portalu Teatr dla Was.
Z "Madame de Sade" zetknąłem się po raz pierwszy w Bydgoszczy. W 1988 roku Jarosław Kuszewski przygotował inscenizację w nieistniejącym już dzisiaj Teatrze Kameralnym. Pamiętam z jakim mozołem aktorki wtedy próbowały przedzierać się przez tekst, który został zagrany niemal bez skrótów. Zupełnie inaczej postąpił Maciej Prus w swoim najnowszym przedstawieniu, kondensując akcję sceniczną do półtoragodzinnego widowiska. Maciej Prus w Teatrze Narodowym powrócił do tekstu Yukio Mishimy z 1965 roku, sztuki napisanej na sześć kobiet, której akcja dzieje się we Francji końca osiemnastego wieku w burżuazyjnym salonie Madame de Montreuil, matki żony Markiza de Sade'a. I choć słynny autor "Justyny" nie pojawia się na scenie, to wszystkie myśli i emocje wyrażane przez bohaterki w rozmowach dotyczą jego osoby. Japoński dramaturg, często inspirujący się w swej twórczości kulturą europejską, postanowił sięgnąć do autentycznej biografii najbardzie