O wielkich karierach w świecie muzyki klasycznej, zjawiskowych talentach, ogromnej pracy i magicznym świecie opery pisze Anna S. Dębowska w książce „Śpiewacy eksportowi”, przedstawiającej sukces polskich artystek i artystów operowych.
To oczywiste, że w przełomowym roku 1989 powiało także wolnością, swobodą wyboru, dotąd prawie „niemożliwymi” możliwościami również w świecie… śpiewaków operowych. Zwłaszcza młodszej generacji artystów, których twórczy rozwój i przyszłe kariery wiązały się z tą datą i latami, jakie nadeszły.
Właśnie o śpiewakach operowych, którzy w życie zawodowe weszli po 1989 roku pisze Dębowska. „Moimi bohaterami są artyści, których rozwój śledziłam od lat. Każdy z dziewięciu portretów zamieszczonych w tej książce jest opowieścią o człowieku obdarzonym talentem, determinacją, pracowitością, miłością do muzyki i głodem sceny. To również opowieść o walce z przeciwnościami i mądrej kalkulacji, która sprzyja karierze” – dodaje autorka.
Niekiedy wielka kariera zaczyna się od niespodziewanego zastępstwa. Tak się zdarzyło w życiu słynnego tenora operowego Piotra Beczały. Artysta otrzymał nagłe zaproszenie do Wiednia, aby w „Czarodziejskim flecie” zastąpić w roli Tamina szwedzkiego śpiewaka Goesta Winbergha.
Bywa też, że zbieg okoliczności, splot pomyślnych wydarzeń otwierają przed artystami drzwi do sukcesu, sławy i szczęśliwego pełnego satysfakcji twórczego życia. Tomasz Konieczny był aktorem, którego Andrzej Wajda zaangażował do filmu „Pierścionek z orłem w koronie”. Wajda, który zobaczył w Koniecznym Zbyszka Cybulskiego, był nim zachwycony. Debiut u wybitnego reżysera nobilitował młodego aktora. Krystyna Janda, która obsadziła z kolei Koniecznego w swoim spektaklu „Tristan i Izolda”, powiedziała, że „Biła od niego łuna. Miał siłę, niezależność, talent obezwładniający wygląd”. Aktor grał w teatrach „Polskim” i w „Ateneum” i studiował śpiew na Akademii Muzycznej. Z czasem słynny bas baryton wyspecjalizował s się w repertuarze niemieckojęzycznym; sceny Staatsoper Wien, MET stanęły dlań otworem.
Kiedy kariery rozkwitają, śpiewacy stają się obywatelami świata; stale w podróży, od jednej słynnej sceny operowej do kolejnej. Ewa Płonka, słynna odtwórczyni tytułowej partii w „Turandot” (m.in. twarz śpiewaczki w roli Turandot wyświetlano na wielkim ekranie na ogromnym stadionie baseballowym w Nowym Jorku podczas transmisji przedstawienia) pochodzi z Prudnika, ukończyła Juilliard School. Partię księżniczki Turandot śpiewała w mediolańskiej La Scali, Operze Hamburskiej, Deutsche Oper w Berlinie, Teatro Massimo w Palermo i Waszyngtońskiej Operze Narodowej. W 2023 r. została obywatelka amerykańską. Mieszka w USA i na południu Francji. Słynna śpiewaczka o sobie mówi: „Jestem obywatelką świata”.
Światowe, spektakularne sukcesy polskich śpiewaczek i śpiewaków pokazują, że opera może rozpalać masową wyobraźnię. Anna S. Dębowska stara się odkryć źródła artystycznych fenomenów, śledząc biografie m. in.: Piotra Beczały, Aleksandry Kurzak czy Jakuba Józefa Orlińskiego, którzy wdarli się przebojem na deski największych scen świata i do popkultury.
„Frunie nowe pokolenie” pisze Dębowska o wybranych bohaterach swojej książki, śpiewakach eksportowych jak ich określa w tytule. A są nimi, obok Beczały, Kurzak, Orlińskiego, Tomasz Konieczny, Ewa Płonka, Mariusz Kwiecień, Artur Ruciński, Andrzej Filończyk i Rafał Siwek.
Aleksandra Kurzak, śpiewaczka operowa, solistka o „zachwycającym, najwyższej klasy sopranie” sytuację ocenia z pewnym dystansem. Pytana o rosnące sukcesy polskich śpiewaków w MET, odpowiada: „To nie jest żaden boom na Polaków. Po otwarciu granic nareszcie wyrównały się szanse. Bez przeszkód bierzemy udział w konkursach i audycjach, a nasz talent otwiera nam drogę.
„Czy opera musi być elitarna? Kiedyś była rozrywką dla ludu, ekwiwalentem dzisiejszych superprodukcji filmowych. Uchodzi za jedną z ostatnich enklaw kultury wysokiej. Nieprzystępna, prestiżowa, przytłaczająca. Tylko czy aby na pewno?” – stawia pytanie autorka książki.
Jedno jest pewne, lektura tej książki pochłania. Zastanawiające jest to, że muzyki nie tylko się dobrze słucha, ale o muzyce znakomicie się czyta. Jedną z najbardziej bodaj fascynujących książek o muzyce jest „Nasze wspólne życie” Haliny Rodzińskiej. Żona dyrygenta Artura Rodzińskiego przedstawia w niej historię swego życia u boku człowieka, który zdobywa laury dyrygenckie na estradach największych oper świata oraz filharmonii Europy i obu Ameryk.
Wielu śpiewakom poświęcano interesujące książki, m.in. braciom Reszke, Adamowi Didurowi, Marcelli Sembrich-Kochańskiej, Janowi Kiepurze, Ewie Podleś. Na tej najwyższej półce książek o muzyce, tym razem o operze, ma eksponowane miejsce Anna S. Dębowska ze swoimi „Śpiewakami eksportowymi”, opublikowanymi przez Wydawnictwo Agora.