"To, co teraz się dzieje na scenie księżowskiej, z papieżem, pokazuje, że papież jest tylko zwykłym facetem. Wiemy, że ma swoje wady, zalety, że ma fajną funkcję... Ale to jest zwykły człowiek. Na przykład puści bąka... NIE! Papież?! No tak. Normalnie. Zjada, przełyka, trawi... To nie zabierają tego anioły?!" - tym monologiem stand-uper Abelard Giza nie tylko oburzył środowiska związane z PiS i... Ale zaraz, zaraz, kim w ogóle jest standuper? I co to jest stand-up?
Standuper to komik. Taki, który działa na własny rachunek, występuje w klubach i mówi wyłącznie to, na co ma ochotę. Nazywa się standuperem, żeby zaznaczyć inność, niezależność i dystans od reszty polskiej sceny kabaretowej. To tak w skrócie. Najważniejsze jest to, że "standuper" nie jest tytułem wiążącym - niczego nie narzuca. Daje wolność mówienia tego, co się komikowi żywnie podoba. Formuła jest więc w pełni autorska i bezkompromisowa. Tu chodzi o zaznaczenie swojej indywidualności - czy to w warstwie tekstowej, czy poprzez osobowość sceniczną. Może być wulgarnie albo subtelnie, ironicznie albo absurdalnie. Można żartować ze spraw bieżacych, siebie, innych czy nawet gatunkowych manieryzmów, uprawiając tzw. metastand-up. - Na początku myślałem, że stand-up to po prostu śmieszny gość opowiadający dowcipy, ale z czasem, zgłębiając gatunek, dotarło do mnie, że jest to forma sztuki tak bogata jak teatr czy literatura. Można p