- Kiedy zgłaszałem się do Krystiana z propozycją, nie myślałem o tej współpracy z perspektywy dyrektora teatru, który chce zdobyć dla niego trofeum. Udałem się do niego, ponieważ osobiście, artystycznie czułem się z nim spowinowacony. Jestem przede wszystkim aktorem i ten pierwiastek pchał mnie do tej współpracy. Chciałem tę przygodę przeżyć i pojąć, zrozumieć, jak to jest, że widzę to, co ci aktorzy robią, co robi ten cholerny Piotr Skiba - mówi Jose Luis Gomes, dyrektor hiszpańskiego Teatro de La Abadia, grający w "Końcówce" w reż. Krystiana Lupy.
13 kwietnia w Teatro de La Abadia odbyła się premiera "Końcówki" Becketta w reżyserii Krystiana Lupy. Hamma gra JOSE LUISGOMEZ szef madryckiej sceny. Wybitny aktor opowiada nam o tej wtaśnie pracy, spotkaniu z Jerzym Grotowskim i specyfice La Abadia Tomasz Domagała: Jak to się stało, że rozpoczął pan studia aktorskie? I co się wydarzyło, że po 10 latach pobytu w Niemczech zdecydował się pan wrócić do Hiszpanii? Jose Luis Gómez: Pod koniec lat 50. postanowiłem pod wpływem sugestii ojca studiować hotelarstwo we Francji i Szwajcarii. Kolejnym etapem miały być studia we Frankfurcie. Udało mi się zobaczyć dwa ostatnie przedstawienia Erwina Piscatora - "Balkon" Geneta i "Woyzeck" Büchnera. Zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Wstrząs był na tyle silny, że postanowiłem studiować aktorstwo właśnie w Niemczech. Po dziewięciu latach pracy w niemieckim teatrze, grania po niemiecku, postanowiłem wreszcie coś zmienić w moim życiu. Przeczytałem gdzieś o "