"Judyta" z Teatru Współczesnego w Szczecinie na VI Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Dialog Wrocław". Pisze Jarosław Klebaniuk na portalu Wywrota.pl.
Spektakl Klemma został zrobiony z rozmachem i wykorzystano w nim wiele ciekawych pomysłów aktorskich, scenograficznych i muzycznych. Jednak niekonsekwentne poprowadzenie roli Judyty sprawiło, że nie był porywający. Na monumentalnej scenie Opery Wrocławskiej z ogromną widownią wystawiono spektakl, który zapewne nie wymagał aż tak dużej przestrzeni, a w miejscu powstawania raczej taką nie dysponował. Jednak sprawdziła się ona dobrze, gdyż pomieściła i duże podwyższone pomieszczenie, i zawieszony wysoko ironiczny napis "HERO" (bohater) i nawet basen z wodą, pochodzący z rodziny zbiorników często wykorzystywanych w inscenizacjach powstających nad Odrą. Także muzyka black metalowa zabrzmiała, na swój sposób, rzeczywiście co najmniej tak czysto jak operowe głosy. Wreszcie aktorzy mogli przemieszczać się intensywnie, z czego chętnie korzystali. To właśnie z domu, czy tylko pomieszczenia, wyszła tytułowa bohaterka wraz ze służącą, to tam parokrot