Nowy budynek Teatru Muzycznego będzie wyzwaniem dla artystów, którzy nie będą dłużej mogli zasłaniać się warunkami, w jakich pracują. Po remoncie, który czeka ten gmach, władze muszą się liczyć, że przyjdzie również czas na inwestycję w zespół, bo wkrótce okaże się, że duża scena rządzi się innymi prawami, że repertuar, który będzie można na niej wystawiać, będzie wymagał rozmachu, większej liczby artystów, a zatem i nakładów - pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Na tę decyzję Teatr Muzyczny w Poznaniu czekał kilkadziesiąt lat. Jaka to decyzja? Nowy budynek. Odkąd zajmuję się zawodowo kulturą, jak bumerang wracał problem lokalizacji tej instytucji. Otóż, mieści się on od samego początku w miejscu kaźni. Dla rodzin ofiar zakatowanych przez hitlerowców w tym budynku, urządzenie teatru jest świętokradztwem. Zmieniali się dyrektorzy, władze miasta, zmienił się system polityczny w Polsce, a stabilizacja tej instytucji wydawała się wieczna. Nareszcie udało się. Miasto przejęło od policji dawny budynek kina Olimpia, który jest przeznaczony jako nowa siedziba dla Teatru Muzycznego. Myślę, że ta wiadomość ucieszy zwłaszcza starsze pokolenie poznaniaków oraz artystów. Pierwsi będą usatysfakcjonowani, ponieważ nareszcie w tym gmachu zapanuje spokój i atmosfera godna historii. Drudzy, że będą mogli pracować w godnych warunkach. Tymczasem pojawiły się głosy (właściwie piski), że to skandal, aby oddawa