Nie chciałem już pisać o tegorocznym Festiwalu Szekspirowskim i w relacji obszedłem się łagodnie z licznymi niedociągnięciami i „kontrowersjami”, bo to pierwszy fest pod nowym kierownictwem i trzeba dać szansę. Co więcej: bardzo kibicowałem i życzyłem sukcesu.
Nie drążyłem pewnych wątków, bo u nas nie wolno (choćby budżet – dlaczego tak słaby zestaw za znacząco większe środki niż w zeszłym roku?), ale minimum rzetelności dziennikarskiej i odniesienie pani dyrektor Agaty Grendy nakazuje przywołanie zaistniałych kontrowersji. Tym bardziej, że niektóre do dziś nie są wyjaśnione. Nie podejrzewam nikogo o ustawki, ale suma błędów była tak duża, że doszło do kuriozalnych sytuacji, do których nie może dojść w przyszłym roku, by można było poważnie traktować konkursy, Festiwal Szekspirowski i nas, lud tego zakątka. A także byśmy my wszyscy, organizatorzy i odbiorcy, traktowali się poważnie. Dlatego ten artykuł.
Relacja: Teatr nie jest produktem albo po co nam Festiwal Szekspirowski
Konkursów ci u nas dostatek
To był najbardziej ukonkursowiony Festiwal ever. Konkursów i nagród było 5: Nowy Yorick, Złoty Yorick, SzekspirOff, Nagroda Publiczności i Nagroda dziennikarzy.
Najkrócej o Nowym: na konkurs wpłynęły tylko cztery zgłoszenia, konkurs przełożono na następny rok. Konkurs SzekspirOFF, tym razem w wymiarze polskim, wyłonił zwycięzcę z dwóch ścieżek: spektakli finansowanych przez Festiwal i pozostałych. Wygrał spektakl z pierwszej ścieżki: „How Beauteous Mankind Is!” Sławomira „Sławka” Krawczyńskiego i Anny Godowskiej / Święto Snów.
Najważniejszy Konkurs o Złotego Yoricka przyniósł ze sobą wiele kontrowersji. Po pierwsze zakwalifikowano do niego jeden spektakl, który ewidentnie nie spełniał warunków regulaminowych a inny budził wątpliwości. Pierwszy to „Andronicus. Synekdocha” Teatru Pieśń Kozła, który nie jest ani samorządowym, ani narodowym teatrem repertuarowym, a Regulamin mówi jednoznacznie:
„§2.
W konkursie może wziąć udział zawodowy, publiczny teatr repertuarowy o charakterze instytucji samorządowej lub narodowej działający na terenie Rzeczpospolitej Polskiej”. Za Regulaminem na rok 2021/22.
Agata Grenda tak tłumaczy obecność Pieśni Kozła w konkursie o Złotego Yoricka:
„Dla organizatorów Konkursu jest jasne, że teatry o międzynarodowym statusie mogą brać udział w zmaganiach o Złotego Yoricka. Teatr Pieśń Kozła dawno przekroczył obieg offowy – ze względów artystycznych, strukturalnych, jak i budżetowych”.
Ze wszystkim się zgadzam, także z przekroczeniem budżetowym (Teatr będzie musiał zwrócić 3 mln zł do miejskiej kasy po kontroli m.in. UM Wrocławia).
Więcej w odpowiedzi dyrektorki Teatru i Festiwalu Szekspirowskiego poniżej:
ODNIESIENIE DO ARTYKUŁU W GAZECIE ŚWIĘTOJAŃSKIEJ Z DNIA 8.08.2022
Po czasie inaczej też patrzę na werdykt Jacka Kopcińskiego z 2018 r., ale nie zgadzam się z pominięciem wrocławskiego „Makbeta” z Teatru Muzycznego Capitol w reżyserii Agaty Dudy-Gracz.
Więcej: W Gdańsku stało się coś niedobrego
Drugim spektaklem, który nie do końca dokładnie wpisuje się w założenia regulaminowe, jest polsko-niemiecko-japoński „Romeos & Julias unplagued. Traumstadt” japońskiej choreografki Yoshiko Waki i niemieckiego dramaturga Rolfa Baumgarta powstały w koprodukcji Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu i Bodytalk w Münster oraz premierowany 21 czerwca 2021 r., czyli w poprzednim sezonie.
„W pierwszym etapie wskazany przez organizatora selekcjoner Konkursu o Złotego Yoricka dokonuje wyboru 3 do 5 najlepszych spektakli spośród premier sezonu 2021/2022 (Regulamin).
Nagrody 26. Festiwalu Szekspirowskiego
Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy
Stalin
Regulaminy tak, wypaczenia nie!
W analizie tego pełnego wpadek rozgardiaszu i nonszalancji chodzi o to, by nie dopuścić do możliwości podważania prestiżu najważniejszego wydarzenia kulturalnego na Pomorzu, by nie było nam po prostu wstyd. Regulaminy muszą być szczelne, precyzyjne i przemyślane. By nie było więcej nieporozumień, powinno się np. podać wyjaśnienie okresu (sezonu), inaczej zdefiniować klasyfikację teatrów, określić zakres koprodukcji i dodać kilka detali (np. o Nagrodzie publiczności czy dziennikarzy). Regulamin powinien być jak najbardziej czytelny i może być bardzo otwarty, ale musi być przemyślany. Wszystkim nam chyba zależy, by w Gdańsku były pokazywane najlepsze spektakle, bez względu na to, gdzie i kiedy powstały, a nie te, które się komuś podobają np. ze względu na „subiektywną” estetykę oraz ideolo. Złe regulaminy mogą dawać pole do nadużyć i w konsekwencji krzywdzenia artystów. Tłumaczenia tego, czego nie da się wytłumaczyć inaczej, jak brakiem profesjonalizmu, pozostawiam bez komentarza.
Absolutne kuriozum, czyli Nagroda dziennikarzy
Przed festiwalem zapytałem się, czy Organizatorzy będą mieli coś przeciwko temu, by dziennikarze przyznali swoją nagrodę – że to taka oddolna propozycja (uśmiech). Propozycja została ochoczo przyjęta i się zaczęło! Sprzeczne, chaotyczne komunikaty, wyznaczanie odgórne Przewodniczącego jury (sic!), machlowanie przy regulaminie (poleca się porównanie dwóch zamieszczonych poniżej dokumentów: Regulaminu i protokołu z posiedzenia Jury).
Regulamin przyznawania nagrody dziennikarzy 26. Festiwalu Szekspirowskiego
Normalnie łzy wzruszenia pociekły mi już po pierwszym akapicie protokołu i po długiej przerwie, zdecydowanie dłuższej niż po obejrzeniu „Bambiego”, mogłem wrócić do lektury wiekopomnego dzieła:
„Sześcioosobowy zespół jurorów dziennikarzy (dalej zwany „Jury”) w składzie: Łukasz Rudziński, Jan Karow, Katarzyna Lemańska, Wojciech Kieler, Aleksandra Wach, Agata Olszewska w dniu 5.08.2022 od godziny 23:00 do 3:30 obradował na terenie Biblioteki Profesora Jerzego Limona w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim nad werdyktem konkursu (dalej zwany „Werdyktem”) na najlepszy polski spektakl prezentowany podczas 26. Festiwalu Szekspirowskiego, uwzględniając wszystkie spektakle w ramach nurtu SzekspirOFF oraz Złoty Yorick”.
WERDYKT JURY DZIENNIKARZY KONKURS NA NAGRODĘ DZIENNIKARZY W RAMACH 26. FESTIWALU SZEKSPIROWSKIEGODżizas, pomyślałem – to przeca najwięksi bohaterowie naszych czasów i szekspirowscy stachanowcy! O „Szóstce z Szekspirowskiego” będzie głośniej niż o Siódemce z Chicago, Piątce z ulicy Barskiej i trójce Basi z III C z chemii. Obradowali od 23:00 do 3:30! Zmieniono Regulamin bez powiadomienia uczestniczących zdalnie w głosowaniu, nie uwzględniono głosów, które nie pasowały. Po co? By wygrał, kto ma wygrać? Paulina Popiół sprawdzała po akredytacjach, którzy z dziennikarzy spełniali warunki Regulaminu (sic!), tylko nie wpadła jej myśl do głowy, że ktoś mógł spektakle zobaczyć wcześniej (m.in. PTT, Dzikiego czy gdyński Miejski lokalnie a pozostałe w kraju i za granicą).
Jaja do sześcianu i hucpa w pakiecie po prostu. Nie chce mi się wyzłośliwiać, wskazując pośrednie, finansowe powiązania między wybranymi osobami a Organizatorem, bo wiemy, jak jest w kulturze, ale granica została przekroczona boleśnie i bezprecedensowo. Drodzy Państwo, naprawdę nie wszyscy są idiotami w teatrze, zmiany regulaminu, nieuznawanie głosów, które nie pasowały i, w ostateczności, sprowadzenie Nagrody dziennikarzy do karykatury bardzo źle świadczy o wszystkich zaangażowanych w tę akcję.
Nagroda publiczności z poślizgiem
Przez kilka dni dobijałem się z prośbą o odpowiedzi od pani Pauliny Popiół odpowiedzialnej za wiele wpadek i niezgrabności festiwalowych. Po relacji nie dostaję już odpowiedzi na pytania (np. ilu dziennikarzy było akredytowanych przy Festiwalu) albo na wybrane z kilkudniowym poślizgiem, jednak po tygodniu poznaliśmy laureata najważniejszej nagrody, czyli Nagrody publiczności. Poślizg był spowodowany covidem, podobno osoba odpowiedzialna za konkurs zachorowała. Przypomniał mi się kumpel z podstawówki, który miał okresowy patent na usprawiedliwienia nieprzygotowania do lekcji: pogrzeb babci lub dziadka. Kiedy zaczął się mylić, sprawa się wydała i Romek nie miał już alibi i zaliczał seryjnie np. (nieprzygotowany). Wydaje się, że przy tak potężnym zespole ludzkim i niemałym budżecie można było coś poradzić na chorobę osoby odpowiedzialnej i przedstawić nagrodę na ceremonii zamykającej Festiwal. Szkoda, że nastąpiło to tak późno, przy tygodniowym poślizgu nawet musztarda po obiedzie staje się produktem pierwszej świeżości.
Osobne zagadnienie to sama konstrukcja procedury Nagrody publiczności. Ponad 600 osób owacyjnie i na stojąco długo oklaskujących mistrzowskie przedstawienie Piotra Cieplaka („Wieczór Trzech Króli albo Co chcecie” z Teatru Narodowego) pewnie nie miało wątpliwości, że to najlepszy spektakl. Niestety nie możemy tego Państwu pokazać, bo w odróżnieniu od poprzednich edycji osoba odpowiedzialna za kontakty z mediami nie pozwoliła na nagrania nawet oklasków. Kiedyś przed festiwalem dostawaliśmy tabelkę z info nt. rejestracji, rzeczniczka na bieżąco informowała i uzupełniała, zachęcając do wywiadów i spotkań. Tym razem nikomu się nie chciało, gdybym to wiedział wcześniej, załatwiałbym zgody przez teatry, ale od czego wtedy jest rzeczniczka?
Pod prąd*: To nie tak miało być, czyli kultura jest gdzie indziej
Szanujmy się
Chodzi o proste rzeczy. Jeśli ktoś popełnia błąd, to mówi sorry, a nie dyskryminuje osobę, która zwróciła na to uwagę. Wiem, jak jest, także w kulturze, bo żyję w tym kraju dostatecznie długo, by nie mieć złudzeń, ale chciałbym, żeby w tak wyjątkowym miejscu i czasie, jak Festiwal Szekspirowski w moim rodzinnym Gdańsku, było inaczej. By nie miał racji poznański zespół Strachy na Lachy:
Tłumaczenie obecności Teatru Pieśń Kozła wysokością budżetu spowodowało zainteresowanie finansowaniem wrocławskiego teatru nadoffowego i powstanie o tym artykuł. Niestety, bo finanse Pieśni Kozła wołają o pomstę i po części rzucają światło na Festiwal Szekspirowski.
Ostatnie kuriozum to dyskredytowanie subiektywnych opinii. Proponuję pójść dalej: niech dziennikarze, recenzenci i krytycy korzystają głównie z opisów dostarczanych przez Organizatora!
Piszę o tym wszystkim z poczuciem smutku i rozczarowania, ale też ze znikającą, niestety, niczym James Kowalski, nadzieją, że presja ma sens, jak mawiała premier Kopacz.
Szanujmy się, także intelektualnie, i po prostu traktujmy poważnie. Do zadań Organizatora należy jak najlepsze przygotowanie wydarzenia – tym bardziej, gdy w grę wchodzą niemałe pieniądze publiczne. Dziennikarz, recenzent czy krytyk ma prawo do subiektywnej oceny i oczekiwanie od niego oceny zgodnej z oczekiwaniami Organizatora zbliży nas do niektórych wschodnich sąsiadów. Tegoroczny Festiwal Szekspirowski niewiele nam powiedział o recepcji Szekspira na świecie, był za to pr-owym popisem i oczywiście „wszyscy” są zadowoleni.
*Pod prąd – cykl artykułów nawiązujących do jubileuszu i misji Gazety Świętojańskiej, czyli gazety zaangażowanej. Logo Gazety to robaczek świętojański, który zadnią częścią ciała oświetla mroki spraw trudnych i niewygodnych.