Kiedy latem 39 roku profesor Jerzy Szaniawski przyjechał z zadaniem stworzenia unikatowej w skali demokratycznego świata pracowni badającej procesy matematyczne w zdarzeniach historycznych (matemohistoria), nie wiedział, że w mieście znajdował się kiedyś teatr imienia Jerzego Szaniawskiego. W jakiejś formie kontynuacją tej instytucji jest nasz Teatr Dekompozycji - Ośrodek Poniatów - pisze Seb Majewski, dyrektor wałbrzyskiej sceny.
Co więcej, profesor Szaniawski nie znał osoby patrona wałbrzyskiego teatru, bo literat Jerzy Szaniawski był przedstawicielem prehistorii w literaturze polskiej, a tytuły jego dzieł nic profesorowi Szaniawskiemu nie mówiły. Oprócz zbioru opowiadań „Profesor Tutka". Oczywiście z powodu tożsamego tytułu naukowego.
Profesor Szaniawski w Muzeum Historii Wałbrzycha nie znalazł żadnego dokumentu, który tłumaczyłby ożenienie teatru w 1964 roku z takim patronem.
Istniało prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że właśnie profesor był pierwszym Szaniawskim, który do Wałbrzycha przyjechał.