"Prorok Ilja" w reż. Ondreja Spišaka w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w serwisie Teatr dla Was.
Słobodzianka zawsze interesowały mikrospołeczności, w których dochodzi do zaburzenia dotychczas panującego porządku świata. W "Proroku Ilji", o przedwojennym samozwańczym proroku z Wierszalina, podobnie jak w dramacie "Car Mikołaj", mamy także do czynienia z uzewnętrznieniem zbiorowego pragnienia i oczekiwania, których siła oddziaływania na rzeczywistość jest tak samo płodna jak to, co determinuje codzienność zagubionych mieszkańców białostockiej ziemi. W twórczości Słobodzianka, unikającego małego realizmu tak samo jak dążenia do zbyt widocznego odrealnienia, zawsze bezkrytycznie naiwna wyobraźnia rozgorączkowanej gromady współistnieje z wyrachowaną trywialnością ich sporów. W "Proroku Ilji" też dochodzi do grupowego ataku szaleństwa na wielu poziomach. Oczywiście Słobodzianek zawsze dąży do scenicznej metafory próbującej eksplorować społeczno-polityczne uwarunkowania, nie stroniąc od aluzyjności w ukazywaniu swoistego kabaretu history