Ach, jaki niesalonowy i wulgarny tytuł. W salonie o pluskwach się nie mówi. Ale Majakowski nie bywał gościem salonów. I sztukę, o pluskwie nazwał bez ogródek "Pluskwą". "Pluskwa normalis" i jej żywiciel "mieszczuchus vutgaris". Komedia satyryczna, gwałtowna w oskarżeniu, plakat i agitka. Majakowski traktował swój teatr i film użytkowo. Także trochę z dezynwolturą. Pisząc o "Pluskwie" podkreślał "wpływ pracy dziennikarskiej" i charakter "publicystyczny" utworu. "Sztuki - to nie arcydzieła artystyczne. Sztuka - to oręż w naszej walce". To także słowa Majakowskiego z autoreferatu o "Pluskwie". Można się nie zgadzać ze słowami pisarza, ale trzeba się z nimi liczyć. Nie każdy, nie zawsze się z nimi liczy. Ale Konrad {#os#6236}Swinarski{/#} liczył się z wolą pisarza, którego dzieło inscenizował. Istnieje wciąż niedobór wielkiej satyry polityczno-obyczajowej, która by była jednocześnie satyrą socjalistyczną. Stad wyjątkowe znaczenie
Tytuł oryginalny
Pluskwa to pluskwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy Nr 42