EN

1.10.2006 Wersja do druku

Piękny śpiew w starych dekoracjach

Zamiast premier, wznowienia spektakli w estetyce sprzed 20 lat. Z drugiej strony wspaniałe polskie głosy na scenie opery warszawskiej, od Ewy Podleś po Piotra Beczałę. A w dalszej przyszłości szansa na studio wokalne przy operze - nowy dyrektor Ryszard Karczykowski [na zdjęciu] przedstawia program Opery Narodowej w rozmowie z Anną S. Dębowską z Gazety Wyborczej.

Anna S. Dębowska: Został Pan powołany na miejsce Mariusza Trelińskiego, odwołanego ze stanowiska dyrektora artystycznego Opery na granicy prawa - na grubo przed końcem czteroletniego kontraktu i bez podania istotnej przyczyny. Jak się Pan odnosi do tej sprawy? Ryszard Karczykowski: Nie chce w to wnikać. Zostałem powołany przez dyrektora naczelnego zgodnie z nowym statutem Teatru Wielkiego. Natomiast cenię Mariusza Trelińskiego jako reżysera i chciałbym z nim współpracować. Może nawet połączyć jego wizję teatru z moim rozumieniem opery, w którym muzyka i piękno głosu są najważniejsze. Jednak to Janusz Pietkiewicz jako dyrektor naczelny prowadził rozmowy z Trelińskim. Nie miałem wpływu na to, że nie doszli do porozumienia. Nowy statut Opery, który minister Ujazdowski opracował razem z Pietkiewiczem, daje dyrektorowi naczelnemu pełnię władzy. Na ile musi się Pan podporządkować dyrektorowi Pietkiewiczowi? Ograniczają mnie tylko finanse. Musz�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piękny śpiew w starych dekoracjach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Stołeczna nr 231/03.10

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

01.10.2006

Wątki tematyczne