Propozycja urzędu marszałkowskiego przyłączenia do Teatru Polskiego Wrocławskiego Teatru Pantomimy może budzić wątpliwości, bo zamyka prawie 50-letni okres historii sceny Henryka Tomaszewskiego. Ale nie oznacza kresu działalności zespołu. Przeciwnie. Otwiera przed nim nowe perspektywy - uważa prof. Janusz Degler, wrocławski teatrolog.
Propozycja urzędu marszałkowskiego przyłączenia do Teatru Polskiego Wrocławskiego Teatru Pantomimy może budzić wątpliwości, bo zamyka prawie 50-letni okres historii sceny Henryka Tomaszewskiego. Ale nie oznacza kresu działalności zespołu. Przeciwnie. Otwiera przed nim nowe perspektywy. Warto wziąć pod uwagę zalety tego rozwiązania. Po pierwsze, oddanie do dyspozycji zespołu Sceny na Świebodzkim zapewni mu godziwe warunki pracy i prezentacji jej rezultatów. Dotychczasowa siedziba przy ul. Dębowej takich możliwości nie daje, a budynek wymaga remontu. Po drugie, w dodatkowych pomieszczeniach Dworca Świebodzkiego można ulokować archiwum teatru oraz pamiątki po Tomaszewskim, łącznie z wyposażeniem jego mieszkania. Byłby to ośrodek dokumentacyjno-badawczy. Po trzecie, funkcjonowanie zespołu pantomimy w ramach administracyjno-finansowych Teatru Polskiego przyniesie wymierne korzyści i gwarancje pokrycia kosztów działalności artystycznej. Po czwarte, Wrocła