EN

10.10.2022, 11:26 Wersja do druku

Perfekcja i dynamizm. Sasha Waltz & Guests na XXVI Łódzkich Spotkaniach Baletowych

„SYM-PHONIE MMXX na taniec, światło i orkiestrę” w wykonaniu Sasha Waltz & Guests na  XXVI Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Specjalnie dla e-teatru pisze Agnieszka Kowarska.

fot. Bernd Uhlig / mat. promocyjne

Pokazem choreografii Sashy Waltz rozpoczęły się XXVI Łódzkie Spotkania Baletowe, których gospodarzem jest Teatr Wielki w Łodzi. Sasha Waltz i jej zespół połączyli muzykę, taniec i sztuki plastyczne, tworząc dzieło nowoczesne, spójne w strukturze ruchowej i niezwykłe w odbiorze.

Po raz pierwszy spektakl „SYM-PHONIE MMXX na taniec, światło i orkiestrę” miał zostać pokazany w 2020 roku na scenie Staatsoper Unter den Linden. Niestety ze względu na pandemię koronawirusa i związane z nią obostrzenia na trzy tygodnie przed premierą spektakl został odwołany. Prapremiera miała miejsce zatem całkiem niedawno, bo 13 marca 2022 roku, tak jak wcześniej planowano na scenie  w Staatsoper Unter den Linden i tym razem odbyła się już bez przeszkód. A w miniony weekend dzieło Sashy Waltz mogliśmy podziwiać w Polsce w ramach Łódzkich Spotkań Baletowych.

A było co podziwiać, bo publiczność Łódzkich Spotkań Baletowych obejrzała perfekcyjnie przygotowany i niepokojący spektakl. Niewątpliwie jego mocną stroną była oryginalna i nieco mroczna muzyka baletowa skomponowana  przez Georga Friedricha Haasa, jednego z obecnie najważniejszych przedstawicieli muzyki mikrotonowej i spektralnej, którego Sasha Waltz zaangażowała na potrzeby swojej produkcji. SYM-PHONIE MMXX  jest pierwszą oficjalną kompozycją Haasa przygotowaną do spektaklu tanecznego. Wyrazowo i emocjonalnie idealnie współgrała z choreografią, która okazała się dynamiczna i zawierała znaczny ładunek emocjonalny. Szkoda tylko, że muzyka Haasa odtwarzana była z nagrania.

Na scenie działo się bardzo wiele i wyraziście, zaskakujący w pierwszym momencie chaos był jak najbardziej dokładnie przemyślany i poukładany. Sahha Waltz ułożyła choreografię, w której każdy tancerz miał swoje miejsce i był tak samo ważny dla narracji twórczej. Nie było przypadkowości i bałaganu. Odnosiłam wrażenie, że każdy krok mający zostać wykonany na scenie został tu policzony, każdy centymetr sceny dokładnie zmierzony i wykorzystany. Wszystko to razem, plus niezwykle plastyczna oszczędność dekoracji i oświetlenie – w tym całkowite wygaszanie świateł w teatrze w czasie spektaklu - stworzyło produkcję w odbiorze wyjątkowo mocno przyciągającą uwagę widza, zdumiewającą i niezwykłą w swoim wyrazie.

fot. Bernd Uhlig / mat. promocyjne

Sama choreografia była trudna. Zwolnienia wymagały od tancerzy bardzo dobrego przygotowania fizycznego, niezwykłej precyzji wykonawczej i idealnej współpracy zespołu. Niezależnie od tego, czy  to były elementy wykonywane przy akompaniamencie muzyki czy też nie – tańczyli perfekcyjnie. Ani razu nie udało mi się zaobserwować drżenia mięśni czy wysiłkowych napięć kończyn u artystów. Dłuższy fragment choreografii tańczony w kompletnej ciszy został wykonany równie idealnie – ewidentnie muzyka tkwiła w tancerzach, choć publiczność jej oczywiście nie słyszała. Po prostu nie przerwali opowiadania historii. To tylko świadczy o doskonałym przygotowaniu i koncentracji zespołu. Doskonale widoczna była współpraca między grupami tancerzy wykonującymi w tym samym czasie różne elementy choreografii czy całe układy nie mając podanej żadnej słyszalnej wskazówki rytmicznej. Dodatkowo tancerze prezentowali świetny poziom aktorski, grając mimiką i nadając emocjonalnego znaczenia gestom a nawet napięciom mięśni. To było coś pięknego: perfekcyjne podnoszenia, doskonała wyrazistość ruchu i drzemiących w nim emocji, a nawet doskonałe, bardzo płynne zejścia ze sceny, które kończyły się daleko za kulisami a nie wtedy, gdy tancerz traci z oczu widownię.

Przyznam też szczerze, że tak naprawdę trudno jest mi jednoznacznie wskazać tancerza czy tancerkę, którzy mieliby być w jakimś istotnym zakresie lepsi od pozostałych. Wszyscy byli doskonale przygotowani, odważni, ufający sobie nawzajem, świetnie ze sobą zgrani i bezkompromisowi na scenie. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie pochwaliła kogoś, kto przyciągnął moją uwagę, choć wszyscy występujący na scenie artyści zapadli mi doskonale w pamięć. Otóż szczególnie bardzo podobała mi się Hwanhee Hwang – piękna, niepokojąca, perfekcyjna. Ktoś kiedyś powiedział, że ciało jest instrumentem tancerza i tak było w jej przypadku. Zagrała na nim po prostu doskonale.

Ciekawie prezentowała się oszczędna plastyka spektaklu. Kostiumy tancerzy zostały bardzo dobrze zaprojektowane, także od strony kolorystyki. Podkreślały piękno ruchu i - co ważne – nie przeszkadzały tancerzom. Elementy scenografii nie tylko stanowiły tło dla choreografii ale brały w niej udział. Mam tu na myśli powoli opadający na scenę podwieszony na linach sufit, który wymuszał wykonanie tańca na coraz niższym poziomie. Uciec z miejsc, które przytłaczają? Ta myśl ma sens, szczególnie teraz.

Taka spójność ruchu, muzyki i plastyki pozytywnie mnie zaskoczyła i z dużą przyjemnością przyglądałam się pracy tancerzy. Ten spektakl został też po prostu doskonale zatańczony. No, pojawiło się co prawda jedno niepotrzebne podparcie się ręką i jedno potknięcie, ale niemiały one wpływu na odbiór całości, zatem pokaz zespołu Sasha Waltz & Guests oceniam bardzo wysoko. Z ciekawością czekam też na prezentacje innych zespołów zaproszonych do udziału w Łódzkich Spotkaniach Baletowych.



Sasha Waltz & Guests - SYM-PHONIE MMXX
XXVI ŁSB- Teatr Wielki w Łodzi
7 I 9.10.2022

Zespół: Sasha Waltz & Guests
Choreografia: Sasha Waltz
Kompozytor: Georg Friedrich Haas (dzieło skomponowane na zamówienie)

Realizatorzy:
choreografia, koncepcja i reżyseria: Sasha Waltz
dekoracje: Pia Maier Schriever
kostiumy: Bernd Skodzig
światło: David Finn

Obsada:
Sebastian Abarbanell, Blenard Azizaj, Jiri Bartovanec, Anne Brinon, Rosa Dicuonzo, Edivaldo Ernesto, Melissa Figueiredo, Yuya Fujinami, Tian Gao, Hwanhee Hwang, Eva Georgitsopoulou, Agnieszka Jachym, Lorena Justribó Manion, Kelvin Kilonzo, Annapaola Leso, Jaan Männima, Sean Nederlof, Virgis Puodziunas, Zaratiana Randrianantenaina, Joel Suáres Gómes, Ichiro Sugae

Źródło:

Materiał nadesłany