- Nie mogę w teatrze pokazać spektaklu niedobrego, czy jak w tym przypadku niezrobionego, i twierdzić, że to wyłączne zmartwienie reżysera i jego wolność. Jeśli spektakl dopuszczam, to jednocześnie mówię, że to jest albo ciekawe, albo obrazoburcze, albo też kontrowersyjne, ale to jest propozycja godna widza i rangi teatru. Propozycja, za którą ja również jako dyrektor biorę odpowiedzialność - mówi Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy, w odpowiedzi na wywiad z Wiktorem Rubinem, reżyserem "Czajki".
Michalina Łubecka: Ocenzurował pan "Czajkę" w reżyserii Wiktora Rubina? Paweł Łysak [na zdjęciu]: Cenzura to mocne sformułowanie, szczególnie dla tych, co ją pamiętają. Cenzura polityczna czy obyczajowa okaleczała dzieła, wypuszczając je w niedoskonałej formie. Tu nie mamy takiego przypadku, spektakl był po prostu niegotowy. Niejednokrotnie udowodniliśmy, że jesteśmy teatrem otwartym na poszukiwania, na różne estetyki, nie boimy się - co nam się często zarzuca - eksperymentów, ale równocześnie stawiamy sobie określone wymagania. Zdecydowałem się na odwołanie premiery "Czajki", gdyż jestem nie tylko organizatorem tego przedsięwzięcia, ale także osobą odpowiedzialną za kształt artystyczny, za linię teatru, a przede wszystkim za jego poziom. Powodem była więc niedoskonałość spektaklu, a nie przyczyny techniczne, jak pan utrzymywał? - Niektóre niedopowiedzenia są zrozumiałe w języku teatralnym. Z szacunku do Wiktora Rubina nie chci