EN

5.12.1998 Wersja do druku

Pasja wedle Dejmka

Trudno przecenić promienio­wanie spektakli staropol­skich Dejmka, który prze­trząsając i ożywiając najdawniejsze zasoby rodzimej dramaturgii stwo­rzył pomost miedzy światem prze­szłości i współczesności. Nigdy bo­wiem nie były to archeologiczne re­konstrukcje, ale przedstawienia za­kotwiczone w naszym czasie, choć zarazem dające poczucie związku z dawnymi laty. Najtrafniej ujął to Julian Lewański, który pisał, iż Dejmek "uświadamiał bliskość kul­turową, wspólnotę, nieprzerwaną ciągłość myśli i uczuć". Co innego znaczył jednak "Dialogus" w roku 1969, kiedy do jego pre­miery za sprawą cenzury nie doszło w warszawskim Teatrze Atenum, co innego dzisiaj, kiedy już nie narzuca się z taką oczywistością łatwość przy­równania męki Pańskiej do krzyża dźwiganego przez współczesnego człowieka. Wprawdzie, co znaczy "Dialogus" dla widza, w dużej mierze zależy od jego wrażliwości i doświad­czeń, ale twórca przedstawienia nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pasja wedle Dejmka

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 285

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

05.12.1998