Grzegorz Jarzyna o premierze spektaklu z udziałem sztucznej inteligencji „2020: Burza" wg Szekspira, który trafi do VOD.
Co zaoferuje widzowi sztuczna inteligencja w spektaklu?
Sztuczna inteligencja działa na zasadzie połączeń neuronowych w ludzkim mózgu. To program, w który wpisujemy wybrane przez nas przesłanki, a przed wejściem na widownię publiczność może odpowiedzieć na pytania ankiety, której wynik ma wpływ na przebieg spektaklu. Będzie się też można wypowiedzieć na specjalnym blogu. Sztuczna inteligencja analizuje wybory widzów, a także zmienne dotyczące pogody i nadchodzącej burzy. Potem wybiera taki wariant akcji, który jest najbardziej satysfakcjonujący pod kątem wybranych założeń, a my ten wariant - dotyczący przebiegu akcji, wydźwięku finału danej sceny - realizujemy. Jest to rodzaj gry i musimy przygotować więcej rozwiązań. Sztuczna inteligencja uczy się na błędnych i dobrych wyborach. Po 70 spektaklach powinna uzyskać pełną sprawczość.
W PRL główny bohater Prospero bywał ofiarą brata-dyktatora, ostatnio sam jest despotą, który musi oddać władzę na wyspie. Co łączy go ze sztuczną inteligencją?
Jest ona wytworem Prospera, z jej pomocą rządzi wyspą. Wzmacnia jego władzę. Symbolizuje też antropocentryczne myślenie o świecie.
Ludzie godzą się na inwigilację przez sztuczne inteligencje, bo trwa walka z pandemią. Mamy dylemat: „wolność czy zdrowie"?
Sięgnąłem po „Burzę" bardzo świadomie w ważnym momencie dla świata, dla Polski. Na naszych oczach i z naszym udziałem zaczyna się nowa era. Od tego, w jaki sposób ułożymy w nowych realiach wzajemne relacje, zależeć będzie przyszłość. W „Burzy" czuć schyłkową atmosferę również dlatego, że została napisana przez Szekspira pod koniec życia. Tekst oddaje aurę odchodzenia, samotności, izolacji. W tradycji teatralnej Prospero utożsamiany był z reżyserem, z absolutem, kimś, kto ma absolutną władzę nad spektaklem. Stąd pomysł, aby w dobie końca antropocentryzmu wprowadzić wariantowość
spektaklu, czynnik niezależny od reżysera i całego zespołu. To symbolizuje kres bezkrytycznej wiary w omnipotencję człowieka. Antropocentryzm jest wizją nieadekwatną do współczesności. Koniec szekspirowskiej „Burzy" jest u nas końcem pierwszej części. W drugiej pokazujemy coś, co można nazwać dalszymi losami.
Ale pomysł spektaklu powstał przed pandemią.
Pandemia jest jedynie symptomem, a nie przyczyną kryzysu, rozbiła iluzję i zmusiła nas do konfrontacji z rzeczywistością końca świata, jaki znaliśmy. Pandemia dodaje mocne znaczenia jak wszystko, co się teraz dzieje na ulicach w całym kraju. Nie można od tego uciec.
Prospera zagra kobieta: Agnieszka Podsiadlik.
Ta decyzja nie jest zaskakująca na tle tego, co się dzieje na świecie i w teatrze, chociaż nawet jeśli kobiety obsadzane są w rolach władców, grające je aktorki często Stosują się do schematów męskich zachowań. Chciałem z innej, niż męskiej, perspektywy spojrzeć na kwestię władzy, również władzy człowieka nad światem.
Tytuł oryginalny
Parametry zbliżającej się nawałnicy
Źródło:
Rzeczpospolita nr 255