"Rozważna i romantyczna" Jane Austin w reż. Aliny Moś-Kerger w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Czy współczesnych widzów są w stanie porwać miłosne perypetie zdegradowanych materialnie sióstr na osiemnastowiecznej angielskiej prowincji?
W końcówce XVIII wieku, gdy rozgrywa się akcja powieści "Rozważna i romantyczna" Jane Austen, walka o prawa kobiet oznaczała dążenie do przyznania im prawa do majątku, udziału w wyborach, wyzwolenia spod władzy męskiego członka rodziny i dysponowania swoim losem.
Czy w Polsce XXI wieku, gdy walka o prawa kobiet oznacza postulat dostępu do aborcji i zapewnienia zarobków równych mężczyznom, są nas w stanie porwać miłosne perypetie zdegradowanych materialnie i praktycznie ubezwłasnowolnionych młodych kobiet z czasów, gdy szczytem niezależności i ekstrawagancji była decyzja, by nie wychodzić za mąż (jak Jane Austen)?
Potrzebny klucz
Jestem pewna, że ta historia jest nas w stanie poruszyć pod warunkiem, że twórcy współczesnej adaptacji prozy Jane Austen znajdą do niej klucz, że poruszą w widzach czułe struny solidarności wobec losu kobiet pozbawionych mocy sprawczych nawet wobec siebie samych. Że ta uniwersalna historia o poszukiwaniu uczucia i potrzebie bycia kochaną stanie się opowieścią o nas samych.
Tytuł oryginalny
Panny Dashwood muszą iść za mąż. Po premierze w Teatrze Miejskim w Gdyni
Źródło:
„Gazeta Wyborcza - Trójmiasto” online
Link do źródła