"Ożenek" Mikołaja Gogola w reż. Pawła Aignera w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Teatr Miejski w Gliwicach wystawił gogolowski „Ożenek". Ambicją reżysera Pawła Aignera było tę nieco archaiczną komedię uwspółcześnić. Nie do końca się udało. Spektakl rozgrywa się w kostiumie z epoki i pseudorealistycznej scenografii, która w finale, na szczęście, ulega całkowitej niemal destrukcji. Aktorki i aktorzy zdecydowanie nie bawią się w subtelności. Kobiety są tu piskliwymi trzpiotkami, mężczyźni - nieco tępawymi bufonami, a wszystko kręci się wokół tłamszonej konwenansami seksualności. Reżyser próbuje chwilami obnażyć to zakłamanie, przełamać teatralną konwencję, ale brakuje mu konsekwencji.
Iwanowi Kuźmiczowi przeszkadza w tym „Ożenku" miłosna relacja ze służącym Stiepancm, niestety i ten ciekawy queerowy wątek nie obywa się bez siermiężnych klisz i grubo ciosanych żartów. Kolejnym pomysłem na „odświeżenie" dzieła Gogola jest wtrącanie w dialogi słów współczesnych, powszechnie uważanych za obelżywe. W materiałach zapowiadających spektakl twórcy pytają, czy śmiech może być oczyszczający. Niestety, nie w tym przypadku.
MIKOŁAJ GOGOL, REŻ. PAWEŁ AIGNER Teatr Miejski w Gliwicach