EN

2.08.2021, 13:45 Wersja do druku

Święto teatru lalkowego na półmetku

Zainicjowana z początkiem wakacji Scena Letnia dla Dzieci im. Jadwigi Warnkówny w Brwinowie osiągnęła półmetek. Do tej pory odwiedziły brwinowskie targowisko miejskie, na którym każdorazowo instalowana jest scena i widownia, trzy wędrowne teatry lakowe: NEMNO Henryka i Dagmary Hryniewickich (ze „Smokiem Wawelskim”), Akademia Wyobraźni Pawła Pawlika (z „Ignasiem, który nie lubił szkoły”) i Teatr Lalek Marka Żyły (z „Cioskiem i Judytką”).

Teatr Lalek Marka Żyły, fot. Mieczysław Klajnowski / mat. teatru

Wrzawa i spontaniczność dziecięcej widowni dotarła do uszu radnych Gminy Brwinów, którzy na lipcowej sesji dokonali nadzwyczajnego przesunięcia budżetowego – aby przedłużyć żywot tego letniego przeglądu teatralnego adresowanego do najmłodszej widowni jeszcze o 2-3 sierpniowe spektakle. Brana jest już także pod uwagę kolejna edycja Sceny Letniej dla Dzieci – w wakacje 2022 roku. W Brwinowie zatriumfował teatr lalkowy!                                                                                         

Piszący te słowa układając program przeglądu nie działał sam - korzystał ze wsparcia aktora, reżysera i konstruktora lalek Henryka Hryniewickiego, którego autorskie spektakle goszczą w wielu miastach w Polsce i na zagranicznych festiwalach lalkowych. Jak w każdym innym mieście, tak i w Brwinowie powstało bowiem pytanie: czy w dobie telewizji, smartfonów i internetu żywy teatr lakowy jest w stanie wygrać z taką konkurencją? Wszyscy trzej lalkarze-soliści: Hryniewicki, Pawlik i Żyła posiedli w takim stopniu umiejętność nawiązania kontaktu z najmłodszym widzem, że ich spektakle toczą się w nieustannym dialogu, wśród prawdziwej wrzawy na widowni, przy wstawaniu z miejsc z zamiarem wręcz fizycznego uczestnictwa w toczącej się na scenie akcji. (A w covidowym czasie dochodzi zapewne dodatkowo do głosu chęć odreagowania wielomiesięcznego braku kontaktu z rówieśnikami, radość z możliwości ponownego bycia w rówieśniczej grupie.)                                                                                               

Po każdym spektaklu lalkarze organizują warsztaty – przed dziećmi powstaje możliwość samodzielnej animacji lalkowej. Wtedy jeszcze bardziej wzmaga się entuzjazm młodej widowni. Te „zajęcia praktyczne z animacji lalkowej” są rodzajem suweniru, bonusu, które otrzymują dzieci po spektaklu i niejednokrotnie trwają one dłużej, niż sam spektakl.                                                 

Marek Żyła dzielił się ostatnio z młodymi widzami (ale i z ich rodzicami obecnymi na spektaklu) tajemnicą swojej pasji: „To jest taki problem z tymi lalkami, że jak już zaczną żyć, to one wierzą, że żyją. Mam w domu ze 150 takich lalek. I kiedy ktoś zaczyna zajmować się lalkami, to nieważne, ile ma lat, nieważne czy to chłopak, czy dziewczyna – jak wejdzie w tę pasję, to się robi naprawdę przerażające. W domu zaczynają się mnożyć lalki, pacynki, marionetki, jawajki, no, wszystkie: małe duże, śmieszne, drewniane, materiałowe. U mnie połowę domu zajmują lalki, połowę samochodu zajmują lalki.” Ta pasja jest rzeczywiście zaraźliwa. Urok ożywionych lalek wzrusza i zapada na długo w sercu – niejedno dziecko zapamiętuje taki spektakl (i osobistą animację lalkową!) na całe dorosłe życie.                                                                                                                     

W sobotę 14 sierpnia 2021 r. na Scenie Letniej dla Dzieci im. Jadwigi Warnkówny wystąpi Teatr Falkoshow – Zaułek animacji z Lanckorony ze spektaklem „Na wozie”.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne