EN

1.01.2022, 16:18 Wersja do druku

Opowieści z meblościanki. O „Bowiem w Warszawie” w Teatrze Studio rozmawiają Skrzydelski z Morozem

Skrzydelski: Tydzień temu z tematem na święta Bożego Narodzenia za bardzo nie trafiliśmy, ale z kolei w pierwszy dzień Nowego Roku to już się wpasowaliśmy całkiem, całkiem.

Moroz: Mamy do przegadania spektakl widowiskowy, sylwestrowy, świąteczno-prestiżowy.

Skrzydelski: Musicalowy nawet; przynajmniej wydaje się, że takie były również ambicje Marcina Libera.

Moroz: Poprzedni tekst Doroty Masłowskiej był już poematem-musicalem, tyle że rapującym. I w takim stylu został pokazany przez Grzegorza Jarzynę w TR Warszawa (2019).

Skrzydelski: Jarzyna pogrzebał wtedy najważniejszą i najlepiej napisaną książkę Masłowskiej. W tamtej realizacji wszystkiego było za dużo, od multimediów po dosłowne żarty, co ostatecznie unieważniło poezję, która u Masłowskiej jest wyraźna, choć ukryta między zwariowanymi frazami.

Moroz: Ale nie Grzegorza Jarzynę dziś obgadujemy.

Skrzydelski: To prawda. Dziś bohaterem jest Marcin Liber i jego teatr.


Całość rozmowy - w "Raptularzu e-teatru"

Źródło:

Materiał własny