EN

26.06.2020, 17:08 Wersja do druku

Opowieści czasu zarazy

mat. teatru

"Nowy Dekameron" wg Giovanniego Boccaccia, opieka artyst. Jacek Głomb, Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy - premiera online. Pisze Benjamin Paschalski na blogu Kulturalny Cham.

Czas pandemii odciął nas od teatru. Jego deficyt odczuwają teatromani, ale również i sporadyczni widzowie i odbiorcy Melpomeny. Osobiście nie mogę doczekać się powrotu do teatralnej sali, przestrzeni widowiskowej, ulicy gdzie mają miejsce pokazy plenerowe. Tęsknimy i czekamy. Ale przecież czas odcięcia od sztuki dawał szansę na alternatywne formy poszukiwania kontaktu z publicznością. Jak one wyglądały? W mojej opinii różnie, aby nie powiedzieć, że bardzo słabo. Wiele scen ograniczyło się do zaprezentowania rejestracji dawnych spektakli. Owszem bardzo interesujący był powrót do Wierszalina i jego kultowego Turlajgroszka po blisko trzydziestu latach, ale większość prób kontaktu z widzami to niedawne produkcje scen – już widziane i omawiane. Część teatrów organizowała zdalne czytania, próby performatywnych pokazów, ale jednak dalekie one były od faktycznego zbliżenia się do odbiorców. Czasem można było odnieść wrażenie, że to odrobienie lekcji domowej, jak z obowiązku, a nie z przyjemności odnalezienia sposobu dotarcia do widza i zaprezentowania oryginalnego, adekwatnego do możliwości technicznych zdarzenia teatralnego.

Na tym tle niezwykle pozytywnie ukazać można premierę – tak oryginalny spektakl czasu epidemii – Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy – Nowy Dekameron. Ten dwuczęściowy epos, wypełniający wieczory w soboty i niedziele od początków maja, na kanale youtube, to niezwykle trafna i ciekawa propozycja artystyczna. Co interesujące nawet posiadająca program teatralny, który znajduje się na stronie internetowej sceny. To niezwykle uczciwe potraktowanie widzów – możemy poczuć się, że jesteśmy naprawdę uczestnikami owego projektu – w teatrze, a przecież przed monitorem komputera lub telewizorem.

Wybór Dekameronu Giovanni Boccaccia nie jest przypadkowy. To świetnie dopasowana historia do czasu, który nas otaczał w ostatnich trzech miesiącach. Dla precyzji warto przypomnieć, że akcja oryginału, napisanego w połowie XIV stulecia, to trwające dziesięć dni opowieści przedstawicieli socjety Florencji – siedmiu kobiet i trzech mężczyzn, którzy opuścili miasto chroniąc się przed zarazą w podmiejskiej willi. Czas niebezpieczeństwa ówczesnego czasu styka się z bieżącymi zagrożeniami i rzeczywistością. Wówczas te opowieści służyły rozweseleniu i dostarczeniu rozrywki. To również przestrogi codziennego życia. Legnicka propozycja jest próbą ukazania owych historii zaczerpniętych z pierwowzoru Boccaccia w realiach współczesności. Jacek Głomb powierzył przygotowanie poszczególnych scen sporej części zespołu aktorskiego i dzięki temu powstał kalejdoskop artystyczny, w którym iskrzy się dowcip, ale przede wszystkim pomysłowość.

Całość rozpoczyna klaustrofobiczna, depresyjna sekwencja autorstwa Roberta Cielucha. Osadzony w mieszkaniu, zamknięty i odizolowany w legnickim osiedlu, gdzie jedyną atrakcją staje się codzienny spacer z dużego pokoju na balkon i spojrzenie na otaczające bloki, wskazuje samotność jako pole egzystencji. Jedzenie, siedzenie w wannie, jedzenie, spanie to rytuały dni codziennych. Niemoc. Brak nadziei. Ale pozostaje komputer. Jego monitor i kontakt ze światem – kilkanaście kafli zatrzymanego ruchu to właśnie opowieści znajomych i przyjaciół. Dla wszystkich, którzy do dnia dzisiejszego korzystają z komunikatorów, takich jak Google meet czy Microsoft Teams, to już codzienność. Konferencje i spotkania. Dialogi i odwiedziny bliskich. Internet stał się elementem więzi społecznej. Poznania i zrozumienia. Naciśnięcie przez bohatera klawisza enter uruchamia machinę teatralną. Tych opowieści jest kilkanaście, a przeplatane są muzycznymi frazami w wykonaniu Ewy Galusińskiej. Świetnie ogląda się dwie części, gdyż poszczególne fragmenty zostały zrealizowane w różnorodnych formach teatralnych. Nie są monotonne, każda odmienna i oryginalna. Pomysły iskrzą się jak w etiudach gdy poszukuje się najbardziej trafnego rozwiązania dla spektaklu teatralnego. Na szczególne wyróżnienie zasługują sceny wykorzystujące techniki animacyjne. Brat Cipolla Aleksandry Listwan, Gdyby nie ogon Roberta Gulaczyka czy Noc w Mugnone Bartosza Bulandy to niezwykle inteligentnie opowiedziane historie. Z jednej strony technika i wykonanie nieprostych sekwencji lalkowych, a z drugiej frapujące narracje, które wciągają jak narkotyk. Sprawność dramaturgiczna powoduje, że czas się nie dłuży, a mija jak drobna chwila z morałem godnym niejednej sprawdzonej dojrzałej sztuki scenicznej. Na przeciwległym biegunie powstały sceny z wykorzystaniem techniki aktorskiej. Małgorzata Urbańska z Bogdanem Grzeszczkiem niezwykle sprawnie wykorzystali przestrzeń mieszkania aby odtworzyć historię miłosnego trójkąta. Alkowa – bardzo proszę sypialnia, ogrody – balkon udekorowany. I można mnożyć owe przykłady. Niektóre scenki trwają chwilkę, mgnienie jak Kto pod kim… w wykonaniu Zuzy Motorniuk i Magdy Biegańskiej, a są one niezwykle celne w obserwacjach relacji międzysąsiedzkich. I właśnie owe quasi komunikaty, z bardzo dobrą puentą są kolejnym przykładem pomysłowości legnickiego zespołu. Całość kończy wyjście w przestrzeń osiedla głównego bohatera. Rozstanie z monitorem i fantazją – czas się spotkać i działać na scenie teatralnej. Legnica powróci w sierpniu 2020 roku spektaklami plenerowymi. To dobry pomysł – Dekameron bowiem stawał się oryginalnym pomysłem w czasach izolacji, a celebrę powrotu do normalności należy świętować w publicznej przestrzeni otwartej – tego potrzebujemy oddechu powietrza, a nawet oczyszczającego deszczu dla sztuki.

Teatr Modrzejewskiej pokazał w okresie pandemii, że można i nawet należało, przygotować ciekawe przedsięwzięcie artystyczne. Aktualne, korespondujące z naszą codziennością i światem apatii. To propozycja, która stanie się flagowym teatralnym wspomnieniem tegoż czasu. Ja osobiście wpisuję ten spektakl jako najważniejszy w sezonie, bowiem pokazał jak ważny może być teatr w nieznanym czasie i jak może reagować i po prostu być. Brawo Legnica! Brawo zespół! Brawo Jacek Głomb!

Źródło:

kulturalnycham.com.pl
Link do źródła