Przez tydzień setka młodych ludzi z różnych krajów będzie konfrontowała w Opolu swoje aktorskie doświadczenia. Na koniec powstanie spektakl, którego tematem przewodnim będzie ogień.
Czas Teatru to zdaniem organizatora festiwalu Krzysztofa Żylińskiego prowokacyjny tytuł. - Większość ludzi się nad nim nie zastanawia. Tymczasem co roku bardzo trudno jest zdobyć pieniądze na tę imprezę, a to, co proponujemy, jest cenne, bo wychodzimy z teatrem do ludzi, zapraszamy grupy z całego niemalże świata. Impreza żyje już własnym życiem - mówi Żyliński. I rzeczywiście tak jest. Wczoraj zajęcia w Opolu rozpoczęli Belgowie, Niemcy, Włosi, a jedne z warsztatów będzie prowadził Irańczyk. Rok temu dotarł do Opola nawet teatr uliczny z Korei Południowej. Mimo takiej mieszanki zdaniem Johna Gysenbergha, instruktora z Belgii, to nie język jest największym problemem w porozumiewaniu się. - W mojej grupie jest młodzież w bardzo różnym wieku, od 14 do 18-19 lat, z różnym doświadczeniem w teatrze, dlatego najtrudniej jest otworzyć wszystkich na siebie nawzajem - opowiada. Do Opola Gysenbergh przywiózł ośmioosobową grupę, czyli zaled