Dorota Wodecka: Dlaczego nie będzie Pan reżyserował w naszym teatrze? Marek Fiedor: Dyrektor Konina zrezygnował ze współpracy ze mną. Nie znam dokładnych powodów, podejrzewam, że jak zwykle rzecz rozbija się o pieniądze. Nie wnikam w to. Jak nie, to nie. Ale dyrektor Konina szumnie na folderach i by nie rzec z dumą zapowiadał Pana obecność w Opolu. - Spodziewam się, że robił grę wobec mediów i zespołu. Przyznam, że jestem poirytowany, nie wiem, po co ze mną o przedstawieniu "Kusiciel" rozmawiał, a potem w dyplomatyczny sposób zrezygnował z naszej współpracy. Zaproponował mi przeniesienie spektaklu na przyszły rok, twierdząc, że w tym nie może zapewnić mi właściwych warunków do pracy. Przecież zdarza się w teatrach, że brakuje pieniędzy i projekt przesuwa się na kolejny rok. - Tak, ale zamiast "Kusiciela" wchodzi inna produkcja Moniki Strzępki. Czy będzie Pan jeszcze współpracował z naszą sceną? - W tym układzi
Tytuł oryginalny
Fiedor: Nie chcą mnie, to nie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Opole nr 158