"Pandora" w reż. Józefa Markockiego z Teatru Formy z Wrocławia na XXI Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych Klamra w Toruniu. Pisze Karina Bonowicz w serwisie Teatr dla Was.
Teatr Formy ośmielił się otworzyć puszkę Pandory. Jak to zrobił? Zajrzał do wnętrza naszej głowy. Pomógł w tym Witkacy, który - przełożony na język pantomimy - powiedział wszystko, nie potrzebując ani jednego słowa. Według słownika wyrazów obcych puszka Pandory to źródło niekończących się smutków, kłopotów i nieszczęść. Nie może więc dziwić analogia między puszką Pandory a ludzką głową. A kto jest najlepszym specjalistą od głowy? Ten, kto ośmielił się pokazać - i to na żywca - "mózg wariata na scenie". Nic dziwnego, że Teatr Formy sięga po Witkacego, który to Witkacy - oczyszczony z warstwy słownej - stał się brutalnie szczerze wykrzyczaną (mimo że w spektaklu nie pada ani jedno słowo) historią człowieku, który tkwi w pułapce własnego umysłu i własnego ciała. "Pandora" oparta jest na "Wariacie i zakonnicy", gdzie Witkacy ukazywał dom obłąkanych, (w którym dzieje się akcja sztuki) jako mikrokosmos, który jest