- Już sam tekst ma w sobie dużą muzyczność i mnóstwo euforii. To słowa decydowały o tym, jakie będą tam dźwięki. Mam wrażenie, że bez muzyki ten spektakl nie mógłby zaistnieć - mówi Hanna Klepacka-Kayser, autorka muzyki do "Pawia Królowej. Opery praskiej" wg Masłowskiej wystawionej w Teatrze Wytwórnia w Warszawie.
"Paw królowej" książka Doroty Masłowskiej, która zdobyła Literacką Nagrodę "Nike", już stała się kanwą przedstawienia Jacka Papisa w warszawskim Teatrze Wytwórnia. W poniedizałek [12 maraca] spektakl zobaczymy na scenie Capitolu. Tomasz Wysocki: Podtytuł "Pawia królowej" - "opera praska" sugeruje, że to przedstawienie muzyczne. Ale typową operą ten spektakl chyba nie jest? Hanna Klepacka-Kayser: Ten tytuł trzeba brać w gruby cudzysłów. Opera w kontekście "Pawia królowej" to termin użyty przewrotnie, może nawet cynicznie. Do opery chadza elita, a "praska elita" - bo rzecz dzieje się w Warszawie na Pradze - siedzi na podwórkach przy koszach na śmieci i popija piwo. W gruncie rzeczy to pastisz środowiska mediów, kultury popularnej, kpina z reguł, jakimi się one kierują. A zarazem karykaturalny obraz sposobów na karierę, chwytów, które pozwalają utrzymać się na wierzchu oraz zabiegów promocyjnych. Skoro byli już i Doda, i Michael Jackson