Zbigniew Brzoza, dyrektor olsztyńskiego "Jaracza", postanowił się odnieść do zarzutów stawianych mu przez niektórych obecnych i byłych pracowników.
Sprawa jest dość skomplikowana, bo tak naprawdę nie do końca wiadomo nawet, ilu pracowników dotyczy konflikt i jakie jest jego prawdziwe podłoże. Przeciwko Zbigniewowi Brzozie, nowemu dyrektorowi Teatru Jaracza w Olsztynie, wystąpili niektórzy związkowcy, a także byli pracownicy. W placówce trwa też kontrola Inspekcji Pracy. Jakie są zarzuty? Szef Związku Zawodowego Aktorów Polskich działającego w "Jaraczu" twierdzi, że sprawa dotyczy dużej grupy. - Część osób jednak milczy, bo czuje się zastraszona. W teatrze panuje fatalna atmosfera - uważa Dariusz Poleszak, aktor. - Do tego dochodzi zwalnianie ludzi, np. pracownika pod ochroną emerytalną lub osób wyznaczonych do ochrony przez związki zawodowe. Kiedy nowy dyrektor objął stanowisko, byłem pełen entuzjazmu. Jednak potem okazało się, że dyrektor nie chce z nami rozmawiać. O ile Janusz Kijowski [poprzedni dyrektor] zachowywał się jak monarcha, to jego następca zachowuje się jak Bóg. To świe