„Miłość czysta u kąpieli morskich” - ostatni dramat Norwida wystawi w sobotę zespół Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Jak wskazują twórcy, spektakl ma nowoczesną formę, bo poezję Norwida połączono z konwencją teatru ruchu.
Jak wyjaśnił dziennikarzom przed sobotnią premierą reżyser Zbigniew Brzoza, "Miłość czysta u kąpieli morskich" to tekst, z którym zmaga się przez całe swoje życie zawodowe. "Pomyślałem teraz, że jest to zupełnie inny dramat niż mi się wcześniej wydawało. Dotarłem do czegoś, co warto opowiedzieć i to zrobiłem" - powiedział.
Aktor Cezary Ilczyna ocenił, że to trudny tekst pod względem językowym ale i treści. "Tekst nie posiada linearnej fabuły ale składa się z obrazów, oddzielnych scen, które widz musi złożyć w całość. Jest to pewna opowieść o ludziach, którzy chcą popełnić samobójstwo, są właściwie u kresu życia. Zależy jak będziemy to czytać, czy przez pryzmat tekstu Norwida czy koncepcję Zbigniewa Brzozy. Reżyser chciał zrobić sztukę o starych ludziach, którzy zmagają się z brakiem miłości" - wyjaśnił Ilczyna.
Ważną rolę w spektaklu pełni ruch sceniczny. Wioletta Fiuk powiedziała, że choreografia nie jest oderwanym aspektem spektaklu ale mocno osadzona w tematach przedstawienia. "Ruch nie służy jedynie temu, by przedstawienie było widowiskowe ale ruch pcha narrację i wypełnia akcje sceniczne"- wyjaśniła choreografka.
Jak podał Teatr im. Jaracza w Olsztynie, ostatni dramat Cypriana Kamila Norwida niezwykle rzadko trafia na sceniczne deski, wciąż też jest przedmiotem badań literaturoznawców. Czwarty Wieszcz nawiązał w nim do swej najbardziej znanej sztuki "Pierścień wielkiej damy", odwracając wzajemne relacje jej bohaterów, na nowo określając ich charaktery. "Miłość czysta u kąpieli morskich" stanowi wyzwanie dla ludzi teatru, ale nie znaczy to, że mnoży bariery przed widzami. To rzecz dla miłośników wysmakowanych melodramatów, którzy w dodatku lubią zasłuchać się we wspaniałej polszczyźnie - wskazali twórcy.