Plakat do spektaklu „Wszyscy jesteśmy Belén” nawiązuje do historii kobiety brzemiennej, nie jest interpretacją Matki Bożej Częstochowskiej - przekazał dyrektor olsztyńskiego Teatru im. Jaracza Piotr Dobrowolski. Odniósł się zarzutów przedstawicieli PiS, zdaniem których plakat profanuje symbole religijne.
Olsztyński Teatr im. Stefana Jaracza przygotowuje na piątek premierę spektaklu „Wszyscy jesteśmy Belén”. Sztuka jest adaptacją argentyńskiego reportażu Any Eleny Correi o młodej kobiecie skazanej na karę więzienia za samoistne poronienie.
Dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza, odpowiadając na pojawiające się w przestrzeni publicznej głosy, jakoby plakat promujący spektakl w reżyserii Katarzyny Minkowskiej obrażał uczucia religijne, powtórzył PAP w czwartek, że „z pełnym szacunkiem odnosi się do wrażliwości religijnej wszystkich osób wierzących”.
- Grafika towarzysząca przedstawieniu nie odwołuje się do żadnego konkretnego, czczonego wizerunku Maryi i nie stanowi reinterpretacji Matki Bożej Częstochowskiej. Jest symboliczną próbą ukazania doświadczenia kobiety, która — podobnie jak Maryja w Betlejem — znalazła się poza ochroną prawa, szukając wsparcia i schronienia - wyjaśnił. Dodał, że „to odwołanie do uniwersalnej historii o kobiecie brzemiennej, bezbronnej wobec niesprawiedliwości, tak mocno obecnej w chrześcijańskiej tradycji”.
Przekazał, że „nie było i nie ma w działaniach teatru zamiaru obrażania uczuć religijnych ani profanowania świętych symboli”.
- Projekt plakatu czerpie z tradycji ikonografii chrześcijańskiej, w której Maryję od wieków przedstawiano w sposób bliski kulturowo wspólnotom, które ją czciły. Jej wizerunek przybierał rysy semickie, słowiańskie, afrykańskie, latynoskie czy azjatyckie — właśnie po to, by wierni mogli odnaleźć w Maryi kogoś bliskiego, współobecnego w ich życiu i doświadczeniach - dodał Dobrowolski.
Przypomniał, że „imię Belén w języku hiszpańskim oznacza Betlejem, miejsce narodzin Jezusa — Dom Chleba”. - To znaczenie jest kluczowe dla zrozumienia symboliki spektaklu i grafiki, która odwołuje się nie do konkretnego kultowego wizerunku, ale do uniwersalnego motywu kobiety szukającej schronienia w świecie, który okazał się wobec niej niesprawiedliwy - podkreślił.
Jak wyjaśnił, „spektakl opiera się na prawdziwej historii — historii młodej Argentynki, którą skazano po poronieniu. Ogromną rolę w jej uwolnieniu odegrała Soledad Deza, argentyńska prawniczka, katoliczka i aktywistka, która udzieliła Belén pomocy, kierując się chrześcijańskimi wartościami: troską o drugiego człowieka, empatią, uczciwością i wrażliwością na krzywdę”.
- To właśnie dzięki jej zaangażowaniu — oraz solidarności wielu kobiet, również katoliczek — niesprawiedliwy wyrok został ostatecznie uchylony - powiedział dyrektor olsztyńskiego teatru. Dodał, że obowiązkiem teatru „jest opowiadanie historii, które dotykają człowieka, pokazują dramaty i jednocześnie mówią o solidarności — także tej zakorzenionej w wierze”.
W czwartek radni PiS powiatu olsztyńskiego, miasta Olsztyn, sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego i posłowie PiS wydali oświadczenie, w którym napisali, że grafika do spektaklu obraża uczucia religijne katolików i profanuje symbole religijne.
„Grafika wykorzystuje w sposób prześmiewczy i poniżający rysunek inspirowany Obrazem Jasnogórskim przedstawiającym Najświętszą Pannę z Dzieciątkiem Jezus. Obraz ten jest dla Polaków nie tylko symbolem kultu religijnego, ale również częścią naszych dziejów i tożsamości narodowej” - napisali przedstawiciele PiS.
W środę oświadczenie w podobnym tonie wydała Archidiecezja Warmińska.
Przedstawiciele PiS, którzy podpisali się pod oświadczeniem, oczekują natychmiastowego usunięcia grafiki, przeprowadzenia kontroli zgodności działań instytucji z zasadami kultury publicznej poszanowania wartości wspólnoty lokalnej.