Czy Olsztyn może poszczycić się innym festiwalem niż Demoludy, który sprowadza tu wybitnych europejskich artystów i krytyków teatralnych? - pyta w liście otwartym Janusz Kijowski [na zdjęciu], dyrektor olsztyńskiego Teatru im. Jaracza, organizatora festiwalu.
Jestem przerażony informacjami, które dochodzą mnie z ratusza. O połowę - w stosunku do roku ubiegłego - ma być zredukowany budżet na kulturę. Zarówno na tę instytucjonalną, jak też na działalność artystyczną zespołów amatorskich, które nie mogą liczyć na inne, poza samorządowymi, źródła finansowania. Olsztyn za prezydencji Piotra Grzymowicza postanowił być miastem bez kultury. Odnotowały to już badania socjologiczne porównujące nastroje mieszkańców Elbląga i naszej stolicy regionu warmińsko-mazurskiego. W Olsztynie: zastój, smuta, brak perspektyw, nuda i wygwizdów. W Elblągu: rozbudzone nadzieje, entuzjazm i optymizm. Oto obraz miasta, do jakiego doprowadzili jego włodarze po dwóch latach nieudolnych, prowizorycznych rządów i egzotycznych koalicji. Krajobraz po bitwie! Właśnie dowiedziałem się, że dofinansowanie IV edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Demoludy wycenione zostało w tym roku przez ekspertów i mądrali z ratusza