EN

15.06.2022, 10:52 Wersja do druku

Okiem Obserwatora: Szaman. Spektakl reporterski

„Szaman. Spektakl reporterski” wg scen. Moniki Mariotti i Aruna Milcarza w reż. Moniki Mariotti z Teatru WARSawy w Teatrze Soho w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.

fot. Rafał Mieszka

No właśnie! W kinematografii jest dużo prościej: są filmy fabularne, paradokumentalne, dokumentalne, itd. A w teatrze? Do tej pory uważałem, że tą granicą są spektakle paradokumentalne, czasami nazywane historiami osnutymi na faktach lub inspirowanymi faktami (np. „Cesarz” Ryszarda Kapuścińskiego, spektakl w reżyserii Mikołaja Grabowskiego, w Teatrze Ateneum, z 2019 r.) A tu zagadka - Spektakl Reporterski? I okazuje się, że bingo! Właśnie czymś takim jest przedstawienie Teatru WARSawy, autorstwa Moniki Mariotti i Aruna Milcarza, w reżyserii Moniki Mariotti, przy wsparciu reżyserskim Adama Sajnuka, które można było obejrzeć ostatnio w Teatrze SOHO.

Bo paradoksalnie, najmniej jest w nim spektaklu par excellence teatralnego, a dużo więcej wspaniałego spotkania dobrych przyjaciół, z których jedni wrócili z bardzo dalekiej, egzotycznej eskapady i opowiadają o niej, bazując na swoich przeżyciach i filmach z podroży, które wyświetlają, a drudzy chłoną te opowieści w niemym zachwycie. Bo gospodarze nie dość, że mają za sobą ogrom przeżyć i wrażeń, to jeszcze potrafią o nich opowiadać w arcyciekawy, zajmujący sposób. Chyba wszyscy byliśmy w takiej sytuacji, bo każdy zna kogoś, kto ma nieprawdopodobny dar opowiadania i jest duszą towarzystwa. A w „Szamanie” kwestia dusz jest jedną z kluczowych! Nikt się nie spieszy, atmosfera jest rodzinna, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, pojawiają się wątki osobiste, wspomnienia pozornie wybiegające poza główną opowieść, a z upływem czasu nawet filozoficzne czy egzystencjalne. Ale najważniejsze, że gospodarze, czyli Mariotti i Milcarz, okazują się fantastycznymi gawędziarzami, którzy cały czas panują nad słuchaczami i nawet na moment nie dopuszczają do utraty zainteresowania ich opowieścią. A jest ona fascynująca i poruszająca do głębi. Nic dziwnego, ponieważ w miarę upływu czasu coraz bardziej koncentruje się na absolutnie podstawowych dla każdego człowieka tematach: świadomości swoich korzeni, życia i śmierci i na tym co dalej po najdłuższym nawet życiu?

Oczywiście, że jest fundamentalna różnica w opowieściach przy stole rodzinnym czy ognisku, a „Szamanem”. Jednak w WARSawie jest wsparcie całej maszynerii teatralnej, jest znakomita gra świateł, są dymy, które z półmrokiem tworzą atmosferę tajemniczości, jest ekran, na którym wyświetlane są filmy, jest bardzo dobry sprzęt akustyczny. To wszystko przypomina, że jednak jesteśmy w teatrze, a nie na bardzo intymnym spotkaniu ze starymi znajomymi, w prywatnej przestrzeni. Chociaż ja właśnie tak się czułem i było mi z tym bardzo dobrze, tym bardziej, że tematy, które tak fascynują Mariotti i Milcarza, mnie również bardzo interesują.

Źródło:

Materiał nadesłany