EN

9.06.2021, 09:16 Wersja do druku

Odyseja. Historia dla Hollywoodu

"Odyseja. Historia dla Hollywoodu" inspirowana „Odyseją” Homera, na podstawie „Powieści dla Hollywoodu” i „Króla kier znów na wylocie” Hanny Krall w reż. Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Magda Hueckel

Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena rozmowy Hanny Arendt z Martinem Heideggerem, filozofka wraca po latach do Niemiec, z których musiała uciekać przed Hitlerem, spotyka się ze swoją dawną miłością, i pyta go o wyrzuty sumienia, o poczucie winy za zaangażowanie po stronie faszyzmu. Ten odpowiada Szekspirem wpadając w furię… To bez wątpienia jedna z najwspanialszych scen, jakie kiedykolwiek widziałem w teatrze, z wielkimi rolami Andrzeja Chyry i Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik. Chociaż może… jednak bardziej zapadł mi w pamięci prolog, gdy 91-letni Odys (fantastyczny Stanisław Brudny) wraca do domu, na taką chwilkę zatrzymuje się przed ekranem, na którym widzimy nazwisko Zygmunta Malanowicza, którego pamięci to przedstawienie twórcy poświęcają. Nie pamiętam, kiedy widziałem scenę tak prostą i tak jednocześnie tak przejmującą. Czy może… - jakby definiująca (jeśli to w ogóle możliwe) - scena powitania Izoldy i Szajka, ona przemierzyła oceany, żeby go z piekła obozu wydostać, on – nie mogący pogodzić się z tym, że z całej rodziny przeżyli tylko oboje – i znów – nieziemskie role Mai Ostaszewskiej i Mariusza Bonaszewskiego.

Właściwie każda scena tego znakomitego przedstawienia nieznośnie wraca, nie da się z tej opowieści wylogować po oklaskach, nie da się wyrzucić z głowy tych tak bardzo starannie dobranych słów, dialogów, obrazów, ról – przede wszystkim, tych na scenie, i tych w projekcjach (wybitny epizod – jeśli są tu w ogóle epizody – Mai Komorowskiej).

Odyseja jest bowiem opowieścią – paradoksalnie - o naszej codzienności - o miłości, która bywa silniejsza niż śmierć (przepraszam za egzaltację), o rezygnacji z nieśmiertelności, i – o jej pragnieniu, za wszelką cenę, o historii, o której nie wiadomo jak opowiedzieć, i - o granicach wybaczenia.

Chyba właśnie najbardziej o tym – o granicach wybaczenia. Ile jesteśmy w stanie wybaczyć komuś, kogo kochamy? No właśnie, ile…

Tytuł oryginalny

Odyseja. Historia dla Hollywoodu

Źródło:

www.rafalturow.ski
Link do źródła