Tegoroczny Brave Festival zaskoczył zmianą formuły. Na szczęście w programie nie zabrakło wydarzeń powodujących ciarki na plecach - pisze Agata Saraczyńska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Jubileuszowa edycja poświęcona "Świętemu Ciału" w dużej mierze poświęcona była tańcu i była inna od poprzednich. Najpierw program wydłużono do niemal dwóch tygodni i podzielono na dwie części. Na początek trwały prezentacje filmów poświęconych odważnym obrońcom ginących kultur i niezwykłym rytom, oraz Brave Kids, w którym wzięła udział niemal setka dzieci z blisko 30 krajów. Drugą część wypełniły spektakle i koncerty. Wprawieni w trans Podczas inauguracji "poważnej", performatywnej części festiwalu mieliśmy okazję zobaczyć, jak Ziya Azazi, urodzony w Antiochii turecki tancerz, wirując na scenie, wprowadza się w trans. Widowisko tkwiące w tradycji sufickich tańców derwiszów miało całkiem współczesną choreografię. Mistrzostwo ruchu i piękna, prosta scenografia sprawiły, że publiczność oszalała. Podobny entuzjazm wywołały popisy taneczne Ramy Vaidyanathan i jej córki. Gorąco oklaskiwana była Rupinder, która po r