Ze zdumieniem przeczytałem w sobotniej "Gazecie" o tym, że TVP Opole z powodu pruderii własnej wycofała się z robienia filmu o najnowszej sztuce w Kochanowskim - pisze Jan Nowara, Dyrektor TVP Opole.
"Gazeta" przywołała słowa "O wielkim skandalu, do którego jeszcze nie doszło", jakich użył Maciej Orłoś w TVP 1, zapowiadając premierę "Opowieści lasku wiedeńskiego" w reżyserii Mai Kleczewskiej. Wprawdzie Orłoś pracuje w "Teleexpressie", a nie w TVP Opole, ale widać i tam sięgają macki opolskiego Ciemnogrodu. Ponieważ sensacyjna relacja "Gazety" była obficie zaopatrzona w moje wypowiedzi zebrane przez telefon, pragnę całą rzecz wyjaśnić do końca. Po pierwsze - Teatr Kochanowskiego nie wywiązał się z pisemnej umowy, to znaczy nie umożliwił Telewizji nakręcenia na czas wszystkich zdjęć i przeprowadzenia wszystkich rozmów, które były konieczne do profesjonalnej organizacji kolejnej wspólnej imprezy pt. "Premiera z TVP Opole". Po drugie - Teatr nie wywiązał się z umowy, ponieważ pani reżyser skutecznie uniemożliwiła występ przed kamerami - swój własny oraz innych twórców spektaklu. Ekipa telewizyjna, której czas pracy jest mierz