Druga połowa roku to pogłębiający się kryzys w Starym Teatrze i, mówiąc językiem sportowym (jakoś trudno w tych dniach wyrazić to inaczej niż w tym języku), rosnąca forma Teatru im. J. Słowackiego. Notabene przedstawienie o EURO 2012 było w Krakowie tylko jedno, zresztą z inicjatywy Domu Norymberskiego, "My w finale" w teatrze Bagatela - pisze Justyna Nowicka w miesięczniku Kraków.
Iwona Jera z Niemiec wyreżyserowała tekst niemieckiego autora Marka Beckera - coś w rodzaju kabaretu z tańcami i śpiewami na patriotyczno-religijną nutę. Wielkiego wydarzenia nie było. Metamorfozy w Słowackim Naprawdę dobra passa sceny przy placu św. Ducha zaczęła się gdzieś w okolicach premiery "Czarnoksiężnika z krainy Oz". Okazało się, że w Teatrze im. J. Słowackiego mogą powstawać widowiska posługujące się współczesnym językiem, a jednocześnie odważnie atakujące klasyczny repertuar. Etykieta najbardziej konserwatywnej z krakowskich scen z pewnością przestała być już aktualna! Zacznijmy od najciekawsze pozycji w najnowszym repertuarze. Rafał Sabara zmierzył się z "Peer Gyntem" [na zdjęciu] Ibsena i przyznać trzeba, że wytoczył przeciwko norweskiemu przeciwnikowi bardzo dobrze skalibrowaną broń. Po pierwsze sięgnął po nowy przekład sztuki. Historia uciekającego przed odpowiedzialnością niedojrzałego duchowo i emocjonalnie bohat