„Instrukcje" wg scen. i w reż. Konrada Imieli w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Kinga Senczyk z Nowej Siły Krytycznej.
Instrukcje z jednej strony ułatwiają nam życie, wprowadzają ład i porządek, eliminują przypadkowość i związane z tym niebezpieczeństwa. Z drugiej jednak strony ograniczają indywidualizm i wolność myślenia. Studenci IV roku aktorstwa Akademii Teatralnej w Warszawie pod kierunkiem Konrada Imieli opowiadają o tym w dyplomowym spektaklu „Instrukcje”.
To kolaż piosenek, których słowa to różnie rozumiane zalecenia i rekomendacje używania urządzeń i przedmiotów. Twórcy w ten sposób wyszukają i badają schematy zachowań, w które wpadamy w codziennym życiu. Okazuje się, że nie tak łatwo się z nich wyrwać. Wniosek trochę banalny i poza kilkoma ciekawymi momentami inscenizacji i świetną warstwą dźwiękową – niewiele się w przedstawieniu wydarza. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że piosenki są bardzo długie, nie pomaga nawet choreografia Jacka Gębury. W trakcie wykonywania „Prodiżu” (krok po kroku przepis na upieczenie ciasta) aktorzy i aktorki przygotowują szarlotkę. Siedmioosobowa obsada przesuwa się w kolejce, kiwając się monotonnie na boki, aktorzy i aktorki zdążą wymienić się przy mikserze chyba ze trzy razy, zanim ubite zostaną jajka z cukrem. W dodatku piosenka powraca pod koniec spektaklu w przydługim fragmencie, kiedy ciasto jest wyjmowane z prodiża.
Elektroniczny beat Grzegorza Rdzaka, muzyka do „Prodiża”, refren piosenki „Sklejanie modeli” Formacji Chłopięcej LEGITYMACJE to najciekawsze brzmieniowo fragmenty widowiska. Muzyka nie tylko dynamizuje akcję, ale i dodaje energii publiczności. Twórcy próbowali różnicować utwory pod względem stylu, mamy rozpiętość od typowych musicalowych kawałków, po brzmienia gospel, czy czterogłosowy klasyczny chór. Aktorki i aktorzy są znakomicie przygotowani wokalnie, jednak brakowało momentami płynnego ogrania pauz między frazami piosenki. Wybija to scenę z rytmu, przykładem odśpiewanie instrukcji składania szafy z popularnego szwedzkiego sklepu z meblami.
Poza wspomnianym prodiżem, mamy sentymentalny powrót do magnetowidu, a nawet cofamy się do jednej z najważniejszych instrukcji w dziejach ludzkości – dziesięciu przykazań. Przekrój jest naprawdę ciekawy, ale tym, co zabija energię przedstawienia to powielanie tematów, jak na przykład sięganie po „poradnictwo” twórców internetowych. Mamy fenomenalną scenę Marka Zawadzkiego jako nieśmiałego vlogera, który dzieli się swoimi ulubionymi sposobami samotnego spędzania wakacji. Kuriozalność sytuacji jest świetnie podkreślona ruchem scenicznym, aktor siedzi na krześle i dość nieporadnie gestykuluje, jąka się i bawi siedzeniem. Jedną z najlepszych scen jest modlitwa youtubera, prosi to potężne medium o wstawiennictwo: „Świetny YouTubie wybacz niewiedzę/ Świetny YouTubie pomóż w potrzebie”. Zupełnie zbędne wydają się rozbudowane sceny z poradnikiem „Jak zatrzymać przy sobie faceta?”, czy telemarketingową pogadanką online o wizualizacjach. Motyw modelarstwa pojawia się w scenie nieśmiałego vlogera i osobnej piosence – zdecydowanie za długiej (co prawda świetnie wykonanej przez Marka Zawadzkiego i Sandrę Naum).
„Instrukcje” zaczynają się od komunikatu o zasadach obowiązujących w czasie spektaklu. Nie dość, że to bardzo rozbudowana i spowolniona ruchem sekwencja, to powtarza się ją potrójnie, za każdym razem zmieniając język, i anonsując irytującym jinglem na cymbałkach. Sukces sceny może polegać na ograniu rekwizytu, czego przykładem znakomita etiuda Kamila Owczarka z użyciem przepychacza do wc. Komizm sytuacji wynika z zestawienia kształtu przedmiotu z dzwonkami, na których grają pozostali wykonawcy.
Finał „Instrukcji” jest niestety mniej optymistyczny. Marzenie jednej z postaci, by zostać syreną, wydawało się zupełnie nierealne, ale nagle jest w zasięgu ręki. Sztywne ramy społecznego współżycia sprawiają jednak, że nie decyduje się na realizację pragnienia. Zakończenie pozostawia widza w poczuciu pustki i jednocześnie ociera się o banał.
Spektakle dyplomowe służą przede wszystkim prezentacji studentek i studentów przed szerszym gronem, w tym potencjalnych pracodawców. Odbywa się to jednak często kosztem spójności przedstawienia. Ale nie musi tak być, czego dowodem w Teatrze Collegium Nobilium „Alaska” w reżyserii Radka Stępnia, czy „Olimp” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka. Szkoda, że w przypadku „Instrukcji” nie położono większego nacisku na wypracowanie spójności dramaturgicznej. Dyplomowy spektakl rozsypuje się na etiudy. Paradoksalnie aktorzy mogliby jeszcze wyraźniej zaistnieć na scenie, także jako zespół, przecież spektakl to praca kolektywna a nie suma pojedynczych występów.
***
„Instrukcje”
scenariusz, reżyseria, teksty piosenek, scenografia: Konrad Imiela
Teatr Collegium Nobiliu w Warszawie, premiera: 22 września 2023
występują: Julia Bielińska, Maja Kowalska, Karolina Klich, Sandra Naum, Julia Piklikiewicz, Kamil Owczarek, Marek Zawadzki
***
Kinga Senczyk – kulturoznawczyni, recenzentka teatralna, performerka, edukatorka i przewodniczka w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.