EN

23.05.2023, 16:36 Wersja do druku

Niezłe ziółko

„Księga ziół i nie tylko” wg prozy Sándora Máraiego oraz polskiej poezji w reż. Anny Seniuk w Instytucie Teatralnym w Warszawie, w ramach cyklu „Mono w Instytucie”. Pisze Kinga Senczyk z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Maciej Czerski

Żeby zrobić monodram podsumowujący własną drogę artystyczną i życiową w stylu, jaki zaprezentowała Anna Seniuk, trzeba mieć ogromną pewność siebie. Aktorka pokazywała to już wcześniej w dziesiątkach kreacji teatralnych i filmowych. Na scenie czuje się jak u siebie w domu, dlatego zaprosiła publiczność, by na własnym „podwórku” podzielić się ulubionymi wierszami i przemyśleniami. „Księga ziół i nie tylko” powstała w ramach cyklu Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie „Mono w Instytucie”. Spektakl bardzo szybko stał się nieformalnym spotkaniem miłośników poezji.

W monodramie brakuje zazwyczaj rozbudowanych środków inscenizacyjnych, takich jak scenografia, kostiumy czy światło. Tu jest podobnie, wyjątkiem jest tylko pierwsza scena. Aktorka wchodzi od strony widowni, wygłaszając monolog na temat trudów podróżowania. Jest ubrana jakby właśnie przyjechała z daleka, w rękach trzyma torby i pudełka. Seniuk porzuca jednak zaraz tę dramaturgię i pokazuje siebie z prywatnej strony – wyciąga odręczne notatki, a torebkę i płaszcz odwiesza na krzesło. Zasiada w eleganckiej sukience przy stoliku, jakby szykowała się na przyjęcie gości, jakby prowadziła wieczór autorski. Jej opowieść o życiowych inspiracjach jest bardzo bezpośrednia, czym zjednuje sobie publiczność. Widzowie bardzo chętnie włączają się w dialog z aktorką.

Pomysł na monodram zrodził się z lektury „Księgi ziół” Sándora Máraiego. Ta niewielkich rozmiarów książeczka jest zbiorem krótkich tekstów na bardzo różne tematy: od analizy miłosnych uniesień i rozczarowań, po zalecenia regularnych kąpieli (nie więcej niż trzy razy w tygodniu!). Aktorka odczytuje interesujące ją fragmenty i przeplata urywkami poezji Wisławy Szymborskiej, Anny Świrszczyńskiej, Zbigniewa Herberta, Małgorzaty Hillar, Ludmiły Marjańskiej, Tadeusza Różewicza i księdza Jana Twardowskiego. Bardzo szybko przeskakuje z tonów lirycznych i melancholijnych na kokieteryjne, czy zupełnie żartobliwe. Zdolność szybkiego zmieniania tak różnych emocji jest miarą kunsztu aktorskiego Anny Seniuk. 

Perełką w tym kolażu jest fantastyczne wykonanie wierszowanej opowiastki Jana Brzechwy „Pchła Szachrajka”, przyznaje, że jest to jedna z jej ulubionych kreacji. W rozbudowanej inscenizacyjnie formie aktorka wyreżyserowała bajkę dziesięć lat temu w macierzystym Teatrze Narodowym w Warszawie, to że spektakl nie schodzi z afisza dowodzi jego jakości.

Anna Seniuk powtarza za Stefanią Grodzieńską: „po osiemdziesiątce odżyłam”. I faktycznie tryska energią na scenie, żartuje z publicznością, którą traktuje jak starych znajomych. Choć powtarza, że tym monodramem podsumowuje swoje życiowe podróże, ciężko oprzeć się wrażeniu, że przed nią jeszcze dużo przygód. Życzyłabym każdemu takiej formy, pogody ducha i niesamowitego poczucia humoru na tym etapie życia.

***

„Księga ziół i nie tylko”

scenariusz, reżyseria, wykonanie: Anna Seniuk

premiera: 19 maja 2023

***

Kinga Senczyk – kulturoznawczyni, recenzentka teatralna, praktyczka teatru, edukatorka i przewodniczka w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Kinga Senczyk

Wątki tematyczne