EN

25.02.2019 Wersja do druku

Niepełnosprawni do teatru w Bydgoszczy powinni się anonsować

Wracamy do sprawy niepełnosprawnej bydgoszczanki, która nie dostała zgody na to, by na spektakl w Teatrze Polskim przyjść z leżakiem, umożliwiającym jej udział w wydarzeniu. Po naszej interwencji dyrektor TP wyraził ubolewanie i poprosił ją o spotkanie, z którego... potem zrezygnował - pisze Joanna Pluta w Gazecie Pomorskiej.

Przypomnijmy, pani Monika, doktor psychologii pod koniec stycznia chciała się wybrać do teatru na "Beksińskich" granych na tzw. małej scenie. Zarezerwowała bilety dla siebie i opiekuna, najpierw przez internet, potem telefonicznie. W rozmowie z pracowniczką kasy powiedziała, że przyjdzie z leżakiem, który umożliwia jej udział w różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych - cierpi na Zespół Ehlersa-Danlosa, który objawia się deficytem układu ruchu i który powoduje silny ból gdy stoi i siedzi. Po kilkunastu minutach dostała telefon z informacją, że "scenografia spektaklu nie pozwala na umieszczenie leżaka na widowni" i że w zamian może dostać płytę DVD z nagraniem sztuki albo wybrać inny spektakl, ale grany już na dużej scenie. Potem była rozmowa z kierownikiem działu promocji i sprzedaży. Od niego usłyszała, że nie może wziąć udziału w spektaklu, bo... nie ma już miejsc, a później: "i tak już musimy naginać przepisy, żebyście mogli przeb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niepełnosprawni do teatru w Bydgoszczy powinni się anonsować

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 47

Autor:

Joanna Pluta

Data:

25.02.2019

Wątki tematyczne