Owacjami na stojąco przyjęła berlińska publiczność niemiecką premierę nowego spektaklu Marty Górnickiej „Matki. Pieśń na czas wojny“ przygotowanego w koprodukcji i wystawionego na scenie teatru Maxima Gorkiego w Berlinie.
21 kobiet z Ukrainy, Białorusi i Polski z dziesięcioletnią Poliną z Kijowa na czele stoi w zwartym szyku na pustej scenie. „Kiedy ptaki wracają na wiosnę i życie się budzi, kobiety i dzieci w Ukrainie chodzą od domu do domu i śpiewają piosenkę zwaną »szczedriwką«" - rozpoczyna spektakl Polina.
To pieśń o szczęściu i zdrowiu wszystkich ludzi - starych, biednych i tych, którzy walczą na wojnie. I teraz, mimo że jest jesień, chór śpiewa dla nas tę „szczedriwkę" - „Na zdrowie dobrym ludziom". W spektaklu „szczedriwki" łączą się z tradycyjnymi pieśniami ukraińskimi, sloganami politycznymi i osobistymi wspomnieniami performerek.
„Jesteśmy bohaterkami wojny" - mówią w chórze kobiety. „Nie wystarcza nam rola opłakujących kości zabitych".
Naczelnym tematem jest wojna Rosji z Ukrainą. Aktorki śpiewają o traumie kobiet i dzieci gwałconych i torturowanych na oczach bliskich: „O przemocy", „O gwałcie" - mówi chóralny protest.
Z ironią podsumowują stosunek Europy do tej wojny: „To skandal, że Wschód jest tak daleko", i nucą kołysankę o dwóch kotkach ze słowami „Aaa, Europa", by zaraz stwierdzić że „Europa potrzebuje terapii".
Krytycy teatralni podkreślają wyjątkowość tej trwającej godzinę inscenizacji. „Ta godzina to wieczność i obezwładniające przerażenie" - pisze recenzent „Der Tagesspiegel" Rudiger Schaper, tytułując swój tekst „Szkoła empatii".
„Berliner Zeitung" mówi o „Wunderwaffe" Marty Górnickiej przeciw wojnie.
Radio rbb podsumowuje: „Jaka szkoda, że Wschód jest tak daleko".