EN

22.12.2015 Wersja do druku

Nie Szajna, a Sajnuk

W teatrze znów się żrą, kogo to obchodzi - tak pewnie myśli sobie czytelnik relacji ze sporu w warszawskim Studio pomiędzy dyrektorem naczelnym Romanem Osadnikiem a byłą już dyrektorką artystyczną Agnieszką Glińską - pisze Witold Mrozek w Dwutygodniku.

W największym skrócie: konflikt w północno-wschodnim skrzydle Pałacu Kultury tlił się już wcześniej, ale widoczny stał się przy odwołaniu przez Osadnika "Cwaniar" w reżyserii Glińskiej, których premiera miała się odbyć na festiwalu Boska Komedia w ramach koprodukcji. Sprawa jest bezprecedensowa - Boskiej Komedii nikt wcześniej nie odmówił, teatr zrezygnował z przyznanych prawie stu tysięcy złotych dofinansowania spektaklu (które straci) i pewności prezentacji na najważniejszej imprezie teatralnej w Polsce. Glińska to jedno z dwóch flagowych nazwisk reżyserskich Studia, i - przede wszystkim - dyrektorka artystyczna; to jej zadaniem jest wybór premier. Adaptacja znanej pisarki zapowiadała się na najważniejsze wydarzenie sezonu w Studio - tak działają mechanizmy teatralnego rynku. Zamiast tego padł wizerunkowy strzał w stopę. Pod adresem Glińskiej pojawią się rzucane półgębkiem zarzuty. Że ma trudny charakter (jakby większość artystów m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zwroty: Nie Szajna, a Sajnuk

Źródło:

Materiał nadesłany

dwutygodnik.com

Autor:

Witold Mrozek

Data:

22.12.2015

Wątki tematyczne