EN

18.12.2019 Wersja do druku

Nie osiadam na laurach

- Przypominam sobie dawne kontrakty aktorskie, w których stało, że aktor zastrzega, że nie będzie grał z dziećmi i zwierzętami - z Marcinem Hycnarem, aktorem, reżyserem i dyrektorem artystycznym Teatru im. Solskiego w Tarnowie, rozmawia Krzysztof Lubczyński w Dzienniku Trybuna.

Biorąc pod uwagę, że ma Pan zaledwie trzydzieści jeden lat, może się Pan wylegitymować tak znaczącym dorobkiem, że mógłby go Panu pozazdrościć niejeden aktor starszy o pokolenie... - Może to dlatego, że bardzo wcześnie zaczynałem (uśmiech). A zaczęło się od tego, że w 1995 roku, gdy miałem 12 lat, w moim rodzinnym Tarnowie zorganizowano casting na rolę Małego Księcia w przedstawieniu tamtejszego teatru imienia Ludwika Solskiego, realizowanym według słynnej powiastki de Saint-Exupery'ego. Potem zaangażowałem się w tarnowski teatr amatorski i w końcu zacząłem spędzać więcej czasu na próbach, na scenie niż w szkole. Poza tym raz jeszcze, w okresie licealnym, zagrałem na scenie teatru imienia Solskiego rólkę Chłopca w "Antygonie" Sofoklesa. Logiczną konsekwencją tego była decyzja o zdawaniu do szkoły teatralnej. Wahałem się tylko między wydziałem aktorskim a reżyserskim. Dostał się Pan do warszawskiej Akademii Teatralnej za pierwszym r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie osiadam na laurach

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Trybuna nr 249/250

Autor:

Krzysztof Lubczyński

Data:

18.12.2019