Metropolitan Opera zrobiła totalną klapę w Krośnie. Słaba frekwencja była też w Rzeszowie. W sobotę w dwóch podkarpackich kinach: rzeszowskiej Zorzy i krośnieńskim Sokole, odbyła się pierwsza transmisja na żywo z największej sceny operowej świata. Czy będą następne? - pyta Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.
W Krośnie opera poniosła klęskę: na "Salome" Ryszarda Straussa do kina Sokół przyszło 15 osób. W rzeszowskiej Zorzy tego wieczora było około 100 osób na 518 miejsc. To i tak procentowo lepiej niż w krakowskim kinie Kijów, gdzie operę oglądało 150 osób na 800 miejsc. Na ekranie widzowie mogli zobaczyć, że sala Metropolitan Opera podczas tego samego spektaklu jest wypełniona po brzegi, mimo że w Nowym Jorku jest wczesne popołudnie, godz. 13. Grupa Apollo Film, która prowadzi wszystkie trzy kina, podpisała umowę na cały sezon artystyczny z MET, a to oznacza, że na ekrany trzech kin: w Rzeszowie, Krośnie i Krakowie, do maja przyszłego roku transmitowanych będzie na żywo 10 spektakli. Opery z nowojorskiej sceny za pośrednictwem satelity można oglądać tylko w czterech miastach w Polsce: oprócz Rzeszowa, Krosna i Krakowa, także w Łodzi, która była polskim prekursorem transmisji w ubiegłym sezonie. MET to największe gwiazdy opery, oszałamiające r