W minionym tygodniu cała Polska mówiła o spektaklu Rodriga Garcíi "Golgota Picnic", a Witold Mrozek na łamach Wyborczej.pl kilkukrotnie zabierał głos w tej sprawie, broniąc tezy o tym, że festiwal sam się ocenzurował - pisze Katarzyna Tórz, koordynator programu Malta Festival Poznań.
Przypomnę fakty, które być może nie są w pełni znane czytelnikom. Spektakl "Golgota Picnic" został zaprogramowany przez Malta Festival Poznań. To festiwal zaprosił do współpracy przy Idiomie "Ameryka Łacińska: Mieszańcy" mieszkającego od wielu lat w Europie argentyńskiego twórcę Rodriga Garcíę. Czy gdybyśmy byli - jak nazywa nas Witold Mrozek - "grzecznym nastolatkiem w drogiej koszulce z Che Guevarą" wybralibyśmy tego artystę jako naszego kuratora i zdecydowali, że ten właśnie spektakl - "Golgota Picnic" - ma znaleźć się w programie? Postawa pragmatyka kazałaby się asekurować bezpieczniejszym, mniej ryzykownym wyborem. To nie Malta Festival Poznań ocenzurował spektakl Garcíi. Uznaliśmy, że właśnie ten spektakl - ze względu na jego wartość artystyczną, kontekst latynoamerykański, z jakiego wyrósł oraz jego istotny głos w sprawie świata, jest emblematyczny dla twórczości Garcíi. Chcieliśmy więc, aby widzowie festiwalu mogli go zobacz